Città Universitaria – chluba faszystów: między akademickim monumentalizmem a racjonalizmem

Kompleks uniwersytecki La Sapienza (Città Universitaria), Architettura (numero speziale), 1935

Kompleks uniwersytecki La Sapienza (Città Universitaria), Architettura (numero speziale), 1935

W czasach Mussoliniego Rzym znacząco zmienił swoje oblicze. W mieście powstawały szerokie arterie, liczne budowle municypalne, ale też ważne kompleksy urbanistyczne. Jeden z nich stworzono w dzielnicy San Lorenzo. Miasteczko uniwersytecie, które zaczęło w tym miejscu wyrastać w 1932 roku, było dla faszystów projektem wielkiej rangi. To tam znaleźć się miała większość wydziałów rzymskiego uniwersytetu La Sapienza, ale pokładano w nim przede wszystkim wielkie nadzieje ze względu na cele propagandowe. Oto nowe Włochy, pod przywództwem Duce, tworzą nowoczesne, na wskroś postępowe miasto nauki.

Kompleks uniwersytecki La Sapienza (Città Universitaria), Architettura (numero speziale), 1935
Propyleje (wejście główne) do kompleksu uniwersyteckiego La Sapienza
Wejście główne do kompleksu uniwersyteckiego La Sapienza
Propyleje (wejście główne) do kompleksu uniwersyteckiego La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Instytut Ortopedii w kompleksie La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Instytut Higieny i Bakteriologii w kompleksie La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Fasada Rektoratu w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza
Rektorat w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza (Città Universitaria)
Fasada Rektoratu w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Posąg Minerwy przed  budynkiem Rektoratu w kompleksie La Sapienza
Hol Rektoratu w kompleksie La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Aula Rektoratu w kompleksie La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Instytut Matematyki w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Dziedziniec Instytutu Matematyki, kompleks uniwersytecki La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Instytut Mineralogii, kompleks uniwersytecki La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Instytut Chemii w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Instytut Fizyki w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Wejście do Instytutu Fizyki, kompleks uniwersytecki La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Instytut Biologii w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Dom Wypoczynku Faszystów (Dopolavoro e Circolo del Littorio), kompleks uniwersytecki La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Posterunek milicji uniwersyteckiej (Casermetta della Milizia), kompleks uniwersytecki La Sapienza, Architettura (numero speziale), 1935
Kościół La Divina Sapienza w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza (Città Universitaria), Marcello Piacentini
Wnętrze kościóła La Divina Sapienza w kompleksie uniwersyteckim La Sapienza, Marcello Piacentini
Città Universitaria (kompleks uniwersytecki La Sapienza), Architettura (numero speziale), 1935

W czasach Mussoliniego Rzym znacząco zmienił swoje oblicze. W mieście powstawały szerokie arterie, liczne budowle municypalne, ale też ważne kompleksy urbanistyczne. Jeden z nich stworzono w dzielnicy San Lorenzo. Miasteczko uniwersytecie, które zaczęło w tym miejscu wyrastać w 1932 roku, było dla faszystów projektem wielkiej rangi. To tam znaleźć się miała większość wydziałów rzymskiego uniwersytetu La Sapienza, ale pokładano w nim przede wszystkim wielkie nadzieje ze względu na cele propagandowe. Oto nowe Włochy, pod przywództwem Duce, tworzą nowoczesne, na wskroś postępowe miasto nauki.

Na stosunkowo niewielkiej, prostokątnej działce o powierzchni dwieście dwadzieścia tysięcy metrów kwadratowych powstał kompleks uniwersytecki grupujący dziesiątki budynków, które miały pomieścić dziesięć tysięcy studentów i profesorów, ale też instytuty badawcze oraz różne obiekty dodatkowe, takie jak bary, przedszkole, poczta, bank, a nawet siedziba milicji uniwersyteckiej.

Ambitne przedsięwzięcie prowadzone było przez czołowego architekta faszystowskich Włoch Marcella Piacentiniego, który i tym razem wykazał się wielkim talentem organizacyjnym. Projekty poszczególnych wydziałów powierzono architektom z różnych części Italii. Ich dobór był bardzo różnorodny – znaleźli się wśród nich (ponoć z woli Mussoliniego) zarówno moderniści (akademiccy monumentaliści), jak i zwolennicy racjonalizmu. Nie dążono do stylistycznej jedności – wręcz przeciwnie: miasteczko miało reprezentować pluralizm stylistyczny, ale też dowodzić nowoczesności architektury włoskiej, sięgającej już nie tylko po marmur i kolumny, ale też po konstrukcje żelbetowe i szkło. Zadaniem Piacentiniego było stworzenie kompleksu zwartego i homogenicznego oraz znalezienie kompromisu między architektami starszego pokolenia – uznanymi profesorami architektury (Rapisardi, Foschini, Aschieri) i twórcami młodymi, dopiero rozpoczynającymi architektoniczną przygodę (Pagano, Michelucci, Capponi).  

Koncepcja urbanistyczna została oparta na planie forum z głównym gmachem Rektoratu (Palazzo del Rettorato), wokół którego zgrupowano siedziby poszczególnych fakultetów.

Do kompleksu dostać się można było z różnych stron, ale reprezentacyjne wejście usytuowano przy Piazzale delle Scienze (obecnie Piazzale Aldo Moro), gdzie ustawiono monumentalne, obłożone trawertynem propyleje z podwójnym rzędem podpór. Prowadzi od nich równie monumentalna, szeroka na sześćdziesiąt metrów, obsadzona drzewami aleja, na osi której wznosi się wspomniany Rektorat. Zanim jednak do niego dotrzemy, warto zwrócić uwagę na flankujące propyleje dwa obszerne budynki mieszczące Instytut Higieny i Bakteriologii oraz Klinikę Ortopedii i Traumatologii. Ich bryły, o surowych elewacjach przeprutych rzędami regularnie rozmieszczonych okien, wykonano z cegły, trawertyn wykorzystując jedynie do podkreślenia niektórych elementów, takich jak portale. Oba gmachy zaprojektował Arnaldo Foschini, ceniony architekt ery faszystowskiej, profesor architektury i autor licznych budowli, w tym interesującego kościoła Santi Pietro e Paolo usytuowanego w innym, sztandarowym kompleksie architektonicznym faszystów – rzymskiej dzielnicy EUR.

Kolejne obiekty ulokowane po obu stronach alei to Instytut Chemii oraz Instytut Fizyki. Pierwszy z nich zaprojektował profesor Pietro Aschieri, twórca poszukujący kompromisu między monumentalizmem a racjonalizmem w architekturze, którego najbardziej znanym dziełem jest Muzeum Cywilizacji Rzymskiej we wspomnianej dzielnicy EUR. Tu jednak Aschieri sięgnął po konstrukcje żelbetowe i zaproponował proste, ceglane elewacje. Usytuowany naprzeciwko Instytut Fizyki to z kolei dzieło Giuseppe Pagana. Ten Chorwat z pochodzenia był zdeklarowanym reprezentantem nurtu racjonalistycznego. Jak wszyscy współpracujący z reżimem architekci tego czasu, początkowo należał do Narodowej Partii Faszystowskiej i z entuzjazmem uczestniczył w „faszystowskiej rewolucji”, ale w 1943 roku przeszedł na stronę walczącego z Mussolinim podziemia. Schwytany i torturowany, zmarł w obozie koncentracyjnym w Mauthausen tuż przed końcem wojny.

W ten sposób dotarliśmy do serca całego kompleksu uniwersyteckiego – obłożonego trawertynem gmachu Rektoratu, zaprojektowanego przez samego Piacentiniego. Główne wejście do budynku prowadzi przez wysunięty do przodu, osadzony na czterech kolumnach, gigantyczny portyk. To właściwie jedyny wyróżniający się elementem tej bardzo monotonnej budowli, której styl można określić mianem uproszczonego neoklasycyzmu. Wchodząc do gmachu traktem wysokich, liczących kilkadziesiąt stopni i układających się w piramidę schodów (niczym podstawy egipskich świątyń), przechodząc przez monstrualny portyk, a potem przez olbrzymią bramę do westybulu zdobionego zielonymi i szarymi marmurami i połyskującymi brązem balustradami, musiało się być pod wrażeniem potęgi tego budynku, a w domyśle wielkości faszystowskich Włoch. I dziś czujemy się onieśmieleni potężnymi proporcjami tego gmachu. A przecież jeszcze nie weszliśmy do wielkiej auli, stanowiącej główne pomieszczenie Rektoratu. Oszczędna w dekoracje sala mogła kiedyś pomieścić trzystu studentów. Zdobiona była jedynie, w partii proscenium, monumentalnym malowidłem zatytułowanym Italia między Sztuką a Nauką, wykonanym przez ulubieńca reżimu, a zarazem czołowego malarza tego czasu, Maria Sironiego.

Rozłożystą fasadę Rektoratu flankują dwa skrzydła (Instytut Prawa i Nauk Politycznych oraz Instytut Literatury i Filozofii), stanowiące z nim idealnie zintegrowaną całość. Ich projekty Piacentini powierzył architektowi, z którym współpracował od lat – Gaetanowi Rapisardiemu. Ich surowe elewacje zdobią reliefy ukazujące Dioskurów.

Przed Rektoratem ustawiony został, widoczny już od propylei wejścia głównego i odbijający się w wodach znajdującego się przed nim basenu, posąg Minerwy (bogini mądrości) – dzieło Artura Martiniego. To wokół niego ogniskują się poszczególne budowle, szerokie arterie i place kompleksu. Stanowi on równocześnie centrum wielkiego (68 metrów szerokości i 240 metrów długości) Piazzale della Minerva. Przy jednym z krótszych boków placu znajduje się Instytut Matematyki, przy drugim Instytut Mineralogii, Geologii i Paleontologii. Szczególnie interesujący jest ten pierwszy budynek, zaprojektowany przez architekta młodej generacji (Giovanniego Pina), którego prawdziwa kariera rozpocznie się dopiero po wojnie. Tu jednak po raz pierwszy ujawnił on swój nieprzeciętny talent. Jak powiedział w jednym z wywiadów, „wymagajcie od architektów architektury czystej, czystej jak kryształ”, i taka jest wyłożona trawertynem bryła jego budowli. Wygląda jak gigantyczna kostka. Jedyną dekoracją jej elewacji jest oszklone wycięcie w środkowej partii fasady, wprowadzające do wnętrza światło. Jak się okaże, to dopiero początek zaplanowanego kompleksu, bowiem owa kostka przechodzi w tylnej, niewidocznej od frontu partii, w półokrągłe atrium, które z kolei wieńczy również półokrągła aula. Jest to więc zespół doskonale wykoncypowanych, surowych form kryjących się za awangardową fasadą pierwszego budynku. Instytut Mineralogii, Geologii i Paleontologii to z kolei dzieło Giovanniego Michelucciego – przedstawiciela klasycznego modernizmu. Stworzył on gmach dobrze wpisujący się w dokonania jego kolegów po fachu – prosty i funkcjonalny, wyróżniający się dwoma traktami wysokich schodów fasady głównej.


Przechodząc na tyły Rektoratu, dojrzymy rozłożystą sylwetkę Instytutu Botaniki i Chemii Farmaceutycznej, należącego do najciekawszych budynków kompleksu uniwersyteckiego. To dzieło jednego z najmłodszych architektów, Giuseppe Capponiego, stanowiące doskonały przykład architektury racjonalistycznej, ale też dowód inspiracji młodych włoskich projektantów ówczesną architekturą europejską, w tym wypadku niemiecką. Szklane wieże usytuowane w centralnej części budowli mają nowatorską konstrukcję: ich część środkowa jest zamknięta murem, ale ich krawędzie okalają jakby połacie przeszklone. Capponi, znany również jako autor scenografii filmowych, zmarł rok po ukończeniu tego projektu, nie doczekawszy się realizacji zespołu budynków Cineccità, kolejnego, który współtworzył.

Poza gmachami poszczególnych instytutów o znaczących gabarytach i złożonych planach powstawały też mniejsze, które charakteryzowały się niejednokrotnie prostymi, ale ciekawymi rozwiązaniami. Jednym z nich jest Posterunek Milicji Uniwersyteckiej (Casermetta della Milizia), zaprojektowany przez dwóch architektów – Gaetana Minnucciego i Eugenia Montuoriego. Graniastosłup tej budowli, podzielony jedynie wysokimi oknami z wyeksponowaną przeszkloną częścią wejścia głównego, ozdabia okalający go taras. W gmachu znajdowała się siedziba milicji i pomieszczenia ambulatorium, ale też sale do ćwiczeń fizycznych (nieodzownych) dla młodzieży faszystowskiej. Minnucci zaprojektował ponadto Dom Wypoczynku Faszystów (Dopolavoro e Circolo del Littorio). Na parterze ulokowane były czytelnia, bar, sala bilardowa, sala do szermierki i gimnastyki, przebieralnie, jak również pomieszczenie teatralno-kinowe dla dwustu pięćdziesięciu osób; na pierwszym piętrze znajdowały się natomiast sale przeznaczone wyłącznie dla profesorów i ich asystentów – wśród nich ponownie sala bilardowa, bar, czytelnia, a nawet sala balowa. W skład obiektu weszły też kort tenisowy, boisko do siatkówki i pole do gry w bule. Jak widać, reżim pragnął zapewnić kadrze profesorskiej idealne warunki do pracy i wypoczynku – oczywiście tym wybranym. Warto może przypomnieć, że musieli oni złożyć przysięgę wierności Duce, a ci którzy tego nie zrobili, tracili profesurę. Na uniwersytecie Sapienza złożenia przysięgi odmówiło jedynie czterech profesorów (Ernesto Buonaiuti, Giorgio Levi della Vida, Gaetano De Sanctis, Vito Volterra).

Kompleks Città Universitaria ukończono po trzech latach budowy w 1935 roku. Jego uroczysta inauguracja odbyła się w obecności króla Wiktora Emanuela III. W sumie tworzy go prawie czterdzieści obiektów. Różnorodność stylistyczna, ale też nowy sposób konstruowania budynków przy użyciu żelbetu i elementów prefabrykowanych, a także rezygnacja z dekoracyjnego detalu nie tylko obniżyły koszty budowy, ale też zdecydowanie zintensyfikowały tempo prac, budząc podziw w Europie. Reżim Mussoliniego udowodnił nie tylko swoją skuteczność i dynamizm, ale też wysoką jakość proponowanej przez siebie architektury, będącej w dużej mierze dziełem młodych twórców, mogących się pochwalić nowatorskimi projektami, zanurzonymi jednak w kulturze na wskroś włoskiej. Mussolini urósł nie tylko do rangi doskonałego i prężnego gospodarza, ale też wizjonera w dziedzinie architektury. Faszyści mieli powody do dumy i zadowolenia – kompleks szybko uznano za najlepsze przedsięwzięcie budowlane doby faszystowskiej. I rzeczywiście, patrząc z dzisiejszej perspektywy, niektóre budynki, jak choćby te Capponiego (Instytut Botaniki) i Pontiego (Instytut Matematyki), to projekty ze wszech miar nowatorskie, wręcz awangardowe. Przy czym budowle architektów starszego pokolenia – surowe, powściągliwe i linearne, o powtarzających się modułach – również się bronią. Jest w całym tym założeniu, operującym długimi perspektywami i aranżującym obszerne place, coś heroicznie monumentalnego, ale też metafizycznego. Pluralizm stylistyczny – ponoć narzucony Piacentiniemu przez Duce – okazał się twórczy również z perspektywy czasu. Obiekty powstające w tym miejscu później doskonale wpisywały się w tkankę lat trzydziestych. Przykładem może być zaprojektowany już po wojnie i ukończony w 1952 roku kościół La Divina Sapienza (Piazzale Aldo Moro) – również dzieło Piacentinigo, który z ulubieńca reżimu faszystowskiego szybko awansował do roli znaczącego architekta republiki włoskiej. Wzniesiona z cegły budowla doskonale wpasowuje się w trakt prowadzącej do niej ulicy. Bryła kościoła, w formie walca, przepruta została małymi, okrągłymi oknami. Natomiast kopułę umieszczono bezpośrednio na murze (bez tamburu), dzięki czemu świątynia zachowuje wyważone proporcje, odpowiednie dla kaplicy uniwersyteckiej.

Czystość, porządek, schludność – to widzimy na ilustracjach wydanego z okazji inauguracji kompleksu, wychodzącego pod auspicjami faszystów (jak cała prasa tego okresu), czasopisma „Architettura”, z którego pochodzą wykorzystane przeze mnie zdjęcia. Marcello Piacentini w umieszczonym na jego łamach słowie wstępnym nie mógł nachwalić się Mussoliniego i rządu. Jak twierdził, to dzięki stworzonemu przez nich klimatowi politycznemu i ideologicznemu mogło powstać tak przemyślane założenie. Piacentini nie napisał jednak, że student, profesor i każdy, kto znajdzie się w tym stworzonym przez niego miasteczku, winien czuć się trybem w wielkiej machinie państwa, które o niego dba i za niego myśli. Tu wykuwać się miały charaktery nowego pokolenia Włochów – subordynowanych, posłusznych i oddanych reżimowi. Ich zachowania doglądała znajdująca się na terenie kampusu milicja, gotowa wkroczyć w odpowiednim momencie.

Dziś chaotycznie zaparkowane samochody, skutery i rowery studentów i profesorów, jak też niesubordynowanie rozłożyste drzewa zasłaniające osie widokowe burzą ten porządek. Studenci palący papierosy lub jedzący pizzę na pompatycznych schodach Rektoratu niewiele wiedzą o otaczającej ich architekturze i zapewne nie czują się elementem zaplanowanej na wielką skalę koncepcji porządku i rygoru. Pulsujący życiem kompleks nie spełnia wpisanego w jego projekt zadania, przynajmniej w wymiarze ideologicznym, ale jest świadectwem czasów, w których było to możliwe.