Kościół Dio Padre Misericordioso – klejnot architektury współczesnej pośród bezdusznego blokowiska
Kościół Dio Padre Misericordioso – klejnot architektury współczesnej pośród bezdusznego blokowiska
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier, dzielnica Tor Tre Teste
Chiesa del Giubileo-Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier
Tor Tre Teste, kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier, nisza nad ołtarzem głównym
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier, wnętrze kościoła
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier, organy nad wejściem do świątyni
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier, wnętrze
Kościół Dio Padre Misericordioso, Richard Meier, widok chóru
Kościół Dio Padre Misericordioso w centrum dzielnicy Tor Tre Teste
Dobra papieska tradycja nakazuje, aby obchodzony w Kościele Rok Jubileuszowy uwieczniać nowymi fundacjami. Na ogół miały one zadziwić przybywających do Wiecznego Miasta pielgrzymów albo ułatwić im w nim pobyt. Tym razem obiekt postawiono z dala od pielgrzymich szlaków i nie dla przyjezdnych, ale dla samych mieszkańców rzymskich peryferii – leżącej na wschodzie dzielnicy zwanej Tor Tre Teste. To właśnie tam powstał obiekt wyszukany i estetycznie doskonały.
Dobra papieska tradycja nakazuje, aby obchodzony w Kościele Rok Jubileuszowy uwieczniać nowymi fundacjami. Na ogół miały one zadziwić przybywających do Wiecznego Miasta pielgrzymów albo ułatwić im w nim pobyt. Tym razem obiekt postawiono z dala od pielgrzymich szlaków i nie dla przyjezdnych, ale dla samych mieszkańców rzymskich peryferii – leżącej na wschodzie dzielnicy zwanej Tor Tre Teste. To właśnie tam powstał obiekt wyszukany i estetycznie doskonały.
Kościół ten, jeden z około pięćdziesięciu, które wzniesiono w Rzymie z inicjatywy papieża Jana Pawła II, poświęcony został Bogu Ojcu Miłosiernemu, jednak potocznie zwany jest Chiesa del Giubileo, czyli kościołem Jubileuszowym. Stworzony został przez mistrza swego fachu, Amerykanina Richarda Meiera, którego wybrano spośród plejady najznakomitszych architektów, ubiegających się o to zlecenie. A były tam między innymi takie sławy jak Santiago Calatrava, Frank Gehry, Günter Behnisch czy Tadao Ando. Rzadko zdarza się też, aby współczesny obiekt architektoniczny o wygórowanych artystycznych ambicjach był tak powszechnie chwalony, zarówno przez architektów, krytyków, ale też samych użytkowników, czyli wiernych. Tak stało się w tym przypadku. Mało tego, kościół, o którym mowa, wydaje się potwierdzać tezę, że architektura może nie tylko upiększać nasze otoczenie, ale nadawać mu nowy wymiar. Jest to bowiem nie tylko piękny dom Boży, w którym przebywa się z radością; także jego otoczenie, wykoncypowane na modłę włoskiej piazza, daje poczucie przynależności i psychicznego komfortu. Można tu posiedzieć, popatrzeć na dzieci grające w piłkę na sąsiadującym z kościołem boisku i spotkać się ze znajomymi. Nagle nieatrakcyjne blokowisku zyskało serce i duszę, stało się enklawą spokoju i duchowego odpoczynku.
Przybywając w to miejsce, trudno nie odczuć zdziwienia. W dżungli ciasno przylegających do siebie wieżowców nagle pojawia się lśniąca bielą oaza – kościół podobny do łodzi o trzech wydętych wiatrem żaglach, zakotwiczony na białym placu. Łódź jest tutaj oczywiście chrześcijańskim symbolem Kościoła unoszącego się na falach, a jego betonowe żagle (prawdziwe dzieło sztuki inżynieryjnej) rękojmią przychylnych wiatrów i szczęśliwej podróży ziemskiej i tej pozaziemskiej.
Dominująca biel budowli to cecha wyróżniająca projekty Meiera. Tutaj zastosowano beton powleczony pyłem z marmuru karraryjskiego. Aby na długo zachować jego czystość, wprowadzono do cementu domieszkę specjalnej chemicznej substancji, która – za sprawą fotokatalizy – umożliwia, dzięki promieniom słońca, samooczyszczanie się powierzchni z organicznych zanieczyszczeń. Po trzynastu latach widać jednak, że ten chemiczny eksperyment nie do końca spełnił swą funkcję.
Główna przestrzeń kościoła to wielka otwarta i wysoka hala, którą zamyka potężny żagiel po jednej stronie. Pod dwoma mniejszymi znajduje się kaplica, sala z miejscem na konfesjonały i chrzcielnica. Do tego budynku-statku przylega sześcienny korpus przeznaczony na pomieszczenia parafialne, nad którymi góruje dzwonnica, nieodłączny element każdej świątyni.
Wielkie wrażenie, jakie robi już sama oglądana z różnych stron bryła kościoła, wzmacnia się po wejściu do środka. Wnętrze nasycone jest wpadającym przez przeszklony dach, rozproszonym światłem, różnym w zależności od pory dnia i roku, a wszechobecną biel przełamuje jasne drewno, osadzając mistyczną w swej surowości aurę w ziemskiej realności. To wypełniające świątynię światło, symbol Bożej obecności, nigdy nie wpada do niej jednak bezpośrednio, oprócz dnia przesilenia letniego – 21 czerwca. Wtedy jeden jego promień przedziera się przez znajdujące się w partii ołtarza małe okienko, iluminując ustawiony tam krzyż, który rzuca głęboki cień na posadzkę. Światło ma w tym budynku znaczenie szczególne. Nie tylko symboliczne, ale też czysto funkcjonalne. Tym, czego gołym okiem nie widać, jest wykorzystanie w partii fasady, sufitu i świetlików specjalnego niskoemisyjnego materiału szklanego o obniżonej zawartości żelaza, dającego nie tylko wielki komfort cieplny, ale też doskonałą przezroczystość i zabezpieczenie przed zanieczyszczeniem. Również w nocy światło kreuje tu niezapomniany efekt. Wydostający się z wnętrza kościoła blask okrywa poświatą cały plac – czyniąc zeń, w symbolicznym wymiarze, żarzącą się latarnię wiary.
Dekoracje wnętrza ograniczone są do minimum. W zamyśle architektonicznym i doktrynalnym kościół miał być surowy i pozbawiony zbędnych ozdób, i choć od jego konsekracji minęło sporo czasu, nie dotknęła go tendencja do dewocyjnego zdobienia w formie sztucznych kwiatów czy świętych obrazków. Po prawie szesnastu latach oddycha wciąż tym samym duchem ascezy i czystości.
Trzy lata po oddaniu kościoła do użytku, w 2006 roku, ukończone zostało także inne dzieło Richarda Maiera – stworzone w samym sercu Rzymu muzeumAra Pacis. Tym razem jednak jego praca wzbudziła duże kontrowersje, a architekt nie był w stanie przekonać wszystkich do swojej koncepcji.
Patrz też: Wirtualna podróż, Kościół Dio Padre Misericordioso
Ołtarz Pokoju (Ara Pacis Augustae) – zakamuflowany pomnik własnej chwały
Szanowny użytkowniku!
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO), informujemy, że Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest firma: Econ-sk GmbH, Billbrookdeich 103, 22113 Hamburg, Niemcy
Przetwarzanie Pani/Pana danych osobowych będzie się odbywać na podstawie art. 6 RODO i w celu marketingowym Administrator powołuje się na prawnie uzasadniony interes, którym jest zbieranie danych statystycznych i analizowanie ruchu na stronie internetowej. Podanie danych osobowych na stronie internetowej http://roma-nonpertutti.com/ jest dobrowolne.