Kościół Sant’Andrea delle Fratte – tu, gdzie pośmiertnie Bernini zmaga się z Borrominim

Sant'Andrea delle Fratte, widok kopuły zaprojektowanej przez Gaspara Guerrę i zdobionej malowidłami Andrei P. Mariniego

Sant'Andrea delle Fratte, widok kopuły zaprojektowanej przez Gaspara Guerrę i zdobionej malowidłami Andrei P. Mariniego

To kościół, w którego wnętrzu atmosfera religijnego skupienia i modlitwy wciąż dominuje nad zgiełkiem wycieczek i zagubionych turystów bezradnie rozglądających się po ścianach i zaglądających do kaplic w nadziei znalezienia czegoś, czego jeszcze w Rzymie nie widzieli. Dlatego kroki intruza nieposzukującego modlitwy są tu niepewne, a on sam wydaje się zawstydzony swoją wścibską obecnością. Jeśli uda mu się ów wstyd pokonać, pierwszą rzeczą, na jaką zwróci uwagę, będą anioły – dwie rzucające się w oczy rzeźby, znajdujące się po obu stronach chóru. Napis, który widnieje na ich cokołach, nie kłamie – to rzeczywiście posągi dłuta Gian Lorenzo Berniniego, największego rzeźbiarza baroku, chociaż ich pierwotne przeznaczenie było inne niż dekoracja wnętrza tego kościoła.
Sant'Andrea delle Fratte, widok kopuły zaprojektowanej przez Gaspara Guerrę i zdobionej malowidłami Andrei P. Mariniego
Sant'Andrea delle Fratte, widok absydy z dwoma flankującymi ją aniołami - Gian Lorenzo Bernini
Sant'Andrea delle Fratte, widok na wieżowe zwieńczenie kopuły, projekt Francesco Borromini
Sant'Andrea delle Fratte, fragment wieży Francesco Borrominiego
Sant'Andrea delle Fratte, widok na dzwonnicę i wieżę kościoła - projekt Francesco Borromini
Sant'Andrea delle Fratte, zwieńczenie dzwonnicy kościelnej, Francesco Borromini
Sant'Andrea delle Fratte, widok fasady ukończonej w 1826 r.
Sant'Andrea delle Fratte, Anioł z koroną cierniową, Gian Lorenzo Bernini
Sant'Andrea delle Fratte, Anioł z tabliczką INRI, Gian Lorenzo Bernini
Sant'Andrea delle Fratte, widok absydy - obrazy B. Leonardi, L. Baldi i F. Trevisiani - Męczeństwo św. Andrzeja
Sant'Andrea delle Fratte, widok absydy z obrazami L. Baldiego (Ukrzyżowanie św. Andrzeja) i F. Trevisianiego (Pogrzeb św. Andrzeja)
Sant'Andrea delle Fratte, widok  ołtarza z obrazem Matki Boskiej Cudu
Sant'Andrea delle Fratte, kaplica Crocifficione z krucyfiksem z XVII w.
Sant'Andrea delle Fratte, kaplica św. Anny z obrazem G. Battoniego i leżącym posągiem św. Anny
Sant'Andrea delle Fratte, kaplica św. Anny, posąg św. Anny, Giovanni Battista Maini
Sant'Andrea delle Fratte, widok ołtarza w kaplicy San Francesco di Paola, Pietro Bracci
Sant'Andrea delle Fratte, pomnik nagrobny kardynała Piera Luigiego Carafy, kaplica San Francesco di Sales, Pietro Bracci
Sant'Andrea delle Fratte, drewniana chrzcielnica z XVII w., w tle Chrzest Chrystusa, L. Gimignani
Sant'Andrea delle Fratte, krużganki klasztorne
Sant'Andrea delle Fratte, malowidła w krużgankach klasztornych
Sant'Andrea delle Fratte, w tle płyta nagrobna  Antoniego Zucchiego i Angeliki Kauffmann
Sant'Andrea delle Fratte, pomnik nagrobny kardynała C. L. Calcagniniego, Pietro Bracci, 1746 r.
Sant'Andrea delle Fratte, pomnik nagrobny księżnej L. del Grillo i M.T. di Doria Tursi, Francesco Queirolo
Sant'Andrea delle Fratte, fragment ołtarza głównego
Sant'Andrea delle Fratte, Męczeństwo św. Andrzeja, obraz z absydy kościoła, B. Leonardi
Sant'Andrea delle Fratte, ołtarz główny z dwoma aniołami Gian Lorenzo Berniniego
Sant'Andrea delle Fratte, zwieńczenie absydy ze sceną cudu nakarmienia pięciu tysięcy ludzi przez Chrystusa, Andrea .P. Marini
Sant'Andrea delle Fratte, posąg św. Anny, Gian Battista Maini, fragment
Sant'Andrea delle Fratte, pomnik nagrobny upamiętniający niemieckiego rzeźbiarza Rudolfa Schadowa
Sant'Andrea delle Fratte, płyta nagrobna upamiętniająca Mariannę Caffarelli Bufalo, początek XIX w.
Sant'Andrea delle Fratte, zwieńczenie ołtarza w kaplicy św. Anny
Sant'Andrea delle Fratte, pomnik nagrobny księżnej L. del Grillo i M.T. di Doria Tursi, F. Queirolo, fragment
Sant'Andrea delle Fratte, pomnik nagrobny kardynała Carla Leopolda Calcagniniego, Pietro Bracci, fragment
Sant'Andrea delle Fratte, kaplica San Francesco di Sales, pomnik nagrobny Judith Falconnet
Sant'Andrea delle Fratte, krużganki klasztorne
Sant'Andrea delle Fratte, jedno z malowideł w krużgankach
Sant'Andrea delle Fratte, jedna z lunet w krużgankach klasztornych opowiadających o historii żyjących tu zakonników
Sant'Andrea delle Fratte, widok na wirydarz dawnego zakonu minimitów
Sant'Andrea delle Fratte, wirydarz klasztorny
To kościół, w którego wnętrzu atmosfera religijnego skupienia i modlitwy wciąż dominuje nad zgiełkiem wycieczek i zagubionych turystów bezradnie rozglądających się po ścianach i zaglądających do kaplic w nadziei znalezienia czegoś, czego jeszcze w Rzymie nie widzieli. Dlatego kroki intruza nieposzukującego modlitwy są tu niepewne, a on sam wydaje się zawstydzony swoją wścibską obecnością. Jeśli uda mu się ów wstyd pokonać, pierwszą rzeczą, na jaką zwróci uwagę, będą anioły – dwie rzucające się w oczy rzeźby, znajdujące się po obu stronach chóru. Napis, który widnieje na ich cokołach, nie kłamie – to rzeczywiście posągi dłuta Gian Lorenzo Berniniego, największego rzeźbiarza baroku, chociaż ich pierwotne przeznaczenie było inne niż dekoracja wnętrza tego kościoła.
      Kościół Sant'Andrea delle 
      Fratte, widok na dzwonnicę i
      wieżę kościoła - projekt
      Francesco Borromini

Zanim ten imponujący kościół powstał, już w średniowieczu znajdowała się tu kaplica poświęcona św. Andrzejowi. Ongiś był to teren słabo zaludniony i porośnięty krzakami, za którymi rozciągały się winnice. Stąd wzięło się też wezwanie świątyni, które tłumaczyć można jako kościół św. Andrzeja w zaroślach. Papież Sykstus V powierzył ten przybytek w 1585 roku zakonowi braci mniejszych (minimitów), założonemu przez Franciszka z Paoli (Francesco di Paola) – mnicha i ascetę, na początku XVI stulecia zaliczonego w poczet świętych. Po przybyciu zakonników do Rzymu zaczęto budować założenie klasztorne, między innymi istniejące do dziś krużganki, a w 1605 roku zburzono starą świątynię. Na jej miejscu miała stanąć nowa. Jednakże środki finansowe, jakimi dysponowali zakonnicy, szybko się wyczerpały i powstanie kościoła stanęło pod znakiem zapytania. Wtedy z pomocą przyszedł im mieszkający w pobliżu Ottavio del Bufalo. W zamian za możliwość wzniesienia dla siebie i swej rodziny monumentalnego pomnika nagrobnego sfinansował dalsze prace. Architektem, który podjął się zadania, był mało znany, pochodzący z Modeny Gaspare Guerra, który zaplanował jednonawową, otwierającą się na kaplice boczne przestrzeń, zwieńczoną kopułą w partii krótkiego transeptu. Po śmierci dobroczyńcy dalsze finansowanie przejął jego brat Angelo del Bufalo, ale w 1617 roku prace nad kościołem zostały wstrzymane. I dopiero ponad trzydzieści lat później, z polecenia Paola, syna i głównego spadkobiercy Ottavia, zaangażowano do ukończenia budowli renomowanego architekta – Francesco Borrominiego. Paolo wyasygnował fundusze konieczne do sfinalizowania zaplanowanego przez Guerrę transeptu, przeprutej oknami kopuły i absydy. Zdecydowanie upierał się jednak przy dokończeniu prac według dawnego planu, nie chcąc nowego projektu, na co Borromini z niechęcią musiał się ostatecznie zgodzić. Za to w kształtowaniu bryły zewnętrznej fundator pozostawił mu całkowitą dowolność. Tam ambitny architekt mógł się wykazać swym oryginalnym talentem i należy stwierdzić, że robił, co mógł, aby odcisnąć w tejże bryle swą artystyczną osobowość. Przejawem oryginalności było między innymi zwieńczenie kopuły niespotykaną w Rzymie wieżą o wklęsłych i wybrzuszonych kształtach, przypominającą w swym planie krzyż św. Andrzeja (X) i dodatkowo ozdobioną ceglanymi kolumnami o kapitelach w formie bardziej przypominającej języki niż jakiekolwiek antyczne elementy. Najlepiej je oglądać z przynależnego do kościoła klasztornego wirydarza. Być może całość pokryć miał śnieżnobiały stiuk, taki jaki widzimy na zwieńczeniu znajdującej się obok chóru dzwonnicy (1659), jednego z najbardziej rozpoznawalnych i oryginalnych dzieł Borrominiego w Rzymie – dlatego warto mu poświęcić kilka dodatkowych zdań. Zwieńczenie owo składa się z trzech stopniowo zwężających się elementów przypominających w kształcie antyczną świątynkę. Dekorację pierwszego poziomu, niewidoczną z daleka, stanowią Janusowe głowy wpisane w kapitele, ukazujące młodych i starych mężczyzn, które, na drugim poziomie, uzupełniają sylwetki stylizowanych aniołów o zwiniętych skrzydłach. Jakby tego było mało, ponad ich głowami, na odcinkach belkowania, architekt umieścił osiem urn, z których zdają się wydobywać promienie. Ostatnia część składa się z czterech wolut, pomiędzy którymi widnieją elementy herbu zleceniodawców, a więc rodu Bufalo (głowa bawołu).  Korzystny widok na dzwonnicę uzyskamy z perspektywy ulicy po przeciwnej stronie wspomnianego wirydarza, choć ten najdoskonalszy rozpościera się z Hiszpańskich Schodów – wtedy dziwaczną, podobną do urny dzwonnicę widać najlepiej. Niestety, Borrominiemu kolejny raz nie udało się dokończyć swego dzieła. Jak wiemy, nękany depresją artysta popełnił samobójstwo. Po jego śmierci prace nad kościołem kontynuował Matteo de Rossi, ale brak funduszy ponownie wstrzymał budowę. Ostatecznie zakończono ją dopiero w 1826 roku, gdy powstała skromna, ceglana fasada zdobiona elementami ze stiuku i trawertynu.

      Kościół Sant'Andrea delle Fratte,
      zwieńczenie dzwonnicy kościelnej,
      Francesco Borromini

Wnętrze ukończono właściwie już pod koniec XVII wieku i prezentuje ono typowe dla późnego baroku dekoracje malarskie i ornamentalne, które uzupełniono jeszcze w XVIII i XIX wieku. Całość, przypominającą, oczywiście w mniejszej skali, wnętrze jezuickiego kościoła Il Gesù, wyłożono marmurowymi wykładzinami i ozdobiono jońskimi pilastrami podtrzymującymi ozdobny gzyms i oddzielającymi od siebie poszczególne kaplice. Główna nawa zwieńczona jest beczkowym sklepieniem. Wysoką kopułę o dużych oknach, podobnie jak pendentywy, zdobią malowidła Andrei Pasquale Mariniego, ukazujące Wniebowzięcie Marii. Obszerna nawa główna otwiera się z obu stron na przylegające do niej kaplice. W nich, w ołtarzu głównym oraz na ścianach i pilastrach znajdują się interesujące obiekty o sporej artystycznej wartości, choć nie znajdziemy tu dzieł wyjątkowych, oprócz tych już wspomnianych, w sumie mało znanych prac Berniniego i Borrominiego – dwóch rywalizujących ze sobą mistrzów baroku.

Poświęćmy trochę uwagi dziełom Berniniego, gdyż to one na ogół przyciągają do tego wnętrza turystów. Dwa monumentalne posągi aniołów, flankujące absydę, znalazły się w tym miejscu dopiero w 1826 roku. Przeznaczone były początkowo do ozdoby Ponte Sant’Angelo (mostu św. Anioła), a wykonane zostały w 1669 roku własnoręcznie przez samego mistrza.  Należały do grupy aniołów, których resztę Bernini powierzył innym rzeźbiarzom, często swym uczniom i współpracownikom. Anioł z koroną cierniową i anioł z napisem INRI  (Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum) wzbudziły jednak tak wielki zachwyt papieża Klemensa IX, że na moście kazał umieścić ich kopie, natomiast oryginały pozostały w pracowni artysty do dyspozycji papieskiego bratanka, kardynała Giacomo Rospigliosiego. Najprawdopodobniej nepot zamierzał ozdobić nimi swój pałac, ale do tego ostatecznie nie doszło. Przez kolejne stulecia obie rzeźby należały do sukcesorów Berniniego, aż w XIX wieku rodzina postanowiła oddać je kościołowi Sant’Andrea della Fratte, naprzeciwko którego w imponującej kamienicy mistrz ten mieszkał i pracował (upamiętnia to tablica).  Za sprawą tego daru Bernini, paradoksalnie, nawet po śmierci, kolejny raz stanął na drodze Francesca Borrominiego, już za życia zazdroszczącego mu sławy i powodzenia. Kościół odwiedza się bowiem nie tyle, albo nie tylko, z powodu architektury tego ostatniego, ale dla aniołów Berniniego.

Zatrzymajmy się jeszcze w tym wnętrzu.  Absydę kościoła, szeroko otwierającą się do wnętrza, bogato dekorują malowidła. W wieńczącej ją niszy zobaczymy freski Andrei Pasquale Mariniego przedstawiające scenę z Ewangelii św. Jana, w której Chrystus karmi pięć tysięcy mężczyzn, mając do dyspozycji pięć bochenków chleba i dwie ryby przyniesione mu przez małego chłopca. Natomiast w samej rotundzie ujrzymy trzy monumentalne sceny ukazujące męczeństwo i pogrzeb św. Andrzeja. Ich autorami są XVII- i XVIII-wieczni malarze: Battista Leonardi, Lazzaro Baldi (obraz środkowy) oraz Francesco Trevisiani, z których zapewne największą sławę cieszył się ten ostatni – autor sceny Pogrzebu św. Andrzeja. W pierwszych dekadach XVIII stulecia uważany był wręcz za najwybitniejszego rzymskiego malarza.  Przechodząc do naw, można zwrócić uwagę na kilka kaplic i obiektów, tam się znajdujących.

      Kościół Sant'Andrea delle Fratte, Anioł
      z koroną cierniową, Gian Lorenzo Bernini

Patrząc od wejścia

  • Kaplica Matki Boskiej Cudu (Madonna Miracolosa) – pierwsza po lewej. Wspomniana atmosfera religijnej medytacji jest tu wciąż podtrzymywana przez ważny dla tego kościoła, ale i szerokiej rzeszy wiernych, cudowny obraz Madonny, przed którym o każdej porze dnia zobaczyć można modlących się ludzi. Wizerunek ten był świadkiem, a właściwie przyczyną, wielu nawróceń. Pierwszym i najbardziej znanym było to przybyłego z Francji Alfonsa Ratisbonne. Jak twierdził sam nawrócony, klęknął on przed obrazem Madonny jako izraelita, a wstał jako chrześcijanin. Owo cudowne nawrócenie dokonało się w 1842 roku. Od tego czasu miejsce to cieszy się szczególną adoracją wiernych.
  • Kaplica Ukrzyżowania (Crocifissione)druga po lewej, zwana też Cappella Accoramboni ze względu na znajdujące się w niej tonda upamiętniające członków tego rodu (1663). Ale nie tylko one przyciągają uwagę – znajdziemy tu dzieła XVII- i XVIII-wiecznych artystów. W głównym ołtarzu znajduje się natomiast krucyfiks z XVII wieku, którego obramienie tworzą bulwiaste marmurowe dekoracje przedstawiające kiście owoców.
  • Kaplica św. Anny (Sant’Anna) lewy transept. W wyszukanym w formie ołtarzu widnieje obraz przedstawiający rzadki motyw ikonograficzny – małą Marię w towarzystwie rodziców, św. Anny i św. Joachima, namalowany przez Giuseppe Battaniego. Najciekawsza w tej kaplicy wydaje się jednak umieszczona pod ołtarzem marmurowa statua spoczywającej św. Anny (ok. 1750), piękny przykład estymy, z jaką odnoszono się w Rzymie do dzieł Gian Lorenzo Berniniego. Jej autorem był Giovanni Battista Maini, który wzorując się na pomniku bł. Ludwiki Albertoni z kościoła San Francesco a Ripa, osiemdziesiąt lat po powstaniu tego dzieła, podjął temat umierającej, targanej śmiertelnym dreszczem postaci, tym razem jednak starej, a nie idealnie pięknej, jak ta ukazana przez Berniniego.  Sam ołtarz zaprojektował Luigi Vanvitelli, zdolny rzeźbiarz i malarz, którego kilka pięknych prac zobaczymy jeszcze w mieście nad Tybrem.
  • Kaplica św. Franciszka z Paoli (San Francesco di Paola) – prawy transept. Główny akcent kaplicy stanowi obraz ukazujący św. Franciszka z Paoli – orędownika ubóstwa i ascezy, stworzony przez renesansowego mistrza Parisa Nogariego. Dziwnie nie współgra on z późniejszymi, pompatycznymi, aczkolwiek robiącymi duże wrażenie pozłacanymi aniołami, wykonanymi przez Giovanniego Battistę Mainiego w XVIII stuleciu.
      Kościół Sant'Andrea delle Fratte,
      pomnik nagrobny księżnej
      L. del Grillo i M.T. di Doria Tursi,
      Francesco Queirolo


  • Kaplica św. Franciszka Salezego (San Francesco di Sales) – trzecia po prawej. I ona godna jest uwagi, głównie z powodu pomnika nagrobnego kardynała Piera Luigiego Carafy, będącego dziełem mistrza XVIII-wiecznej sztuki funeralnej Pietro Bracciego. Po przeciwnej stronie znajduje się natomiast pomnik upamiętniający leżącą na sofie Judith Falconnet – typowy, ładny, choć bardzo źle widoczny ze względu na swoje wysokie położenie przykład XIX-wiecznej rzeźby sepulkralnej.
  • Kaplica św. Jana Chrzciciela (San Giovanni Battista) – pierwsza po prawej. Znajduje się w niej pięknie malowana drewniana chrzcielnica. Natomiast w tle dojrzymy obraz ukazujący chrzest Chrystusa autorstwa Ludovico Gimignaniego.
 
Za trzecią kaplicą po prawej stronie znajduje się wyjście na wspomniany już wirydarz klasztorny braci minimitów. Otaczają go arkadowe krużganki, a środek zdobi szumiąca fontanna. Jest to urocze miejsce wytchnienia, oaza spokoju i zieleni. Siedząc przy fontannie, można podziwiać dobrze stąd widoczną oryginalną wieżę dzwonnicy Borrominiego. Natomiast same krużganki ozdobione są malowidłami ukazującymi sceny z życia założyciela tutejszego zakonu – św. Franciszka z Paoli. Zobaczymy tam niekiedy artystyczne perełki takich malarzy, jak Cozza, Marini, Gherardi, czyli tych, których obrazy znajdują się we wnętrzu kościoła.

Z wirydarza możemy wyjść na ulicę albo wrócić do kościoła i rozejrzeć się raz jeszcze. Warto, aby przykuły naszą uwagę trzy interesujące pomniki nagrobne. Tuż za aniołem z koroną cierniową Berniniego widnieje skromna marmurowa płyta. Medalion ukazuje portret mało znanego weneckiego malarza Antonia Zucchiego. Ale nie on jest w tym wypadku głównym bohaterem. Zucchi był artystą, ale przede wszystkim menadżerem swej żony Angeliki Kauffmann – wprost rozchwytywanej szwajcarskiej malarki działającej w Rzymie na przełomie XVIII i XIX wieku. To jej zadedykowana jest znajdująca się poniżej bardzo skromna płyta, której łaciński napis całkiem już nieskromnie głosi, że godnym spoczynku miejscem byłby dla niej właściwie Panteon, ale życzeniem artystki było spocząć obok męża. Cóż za przykre zrządzenie losu, można by powiedzieć.

Wychodząc z kościoła, powinniśmy jeszcze zwrócić uwagę na dwa piękne przykłady sztuki sepulkralnej, pochodzące z XVIII wieku. Znajdują się po obydwu stronach wejścia i z tego powodu są na ogół pomijane przez wchodzących. Świadczą one jednoznacznie o wciąż utrzymującym się w Rzymie w tym czasie wysokim poziomie sztuki rzeźbiarskiej. Pierwszy z nagrobków (z piszącym aniołem i lwem) upamiętnia kardynała Carla Leopolda Calcagniniego (1746)  i stworzony został przez wspomnianego już Pietra Bracciego, tego samego, który w tymże kościele wyrzeźbił modlącego się kardynała Carafę, twórcę niesamowicie płodnego, który pozostawił w Rzymie niekończącą się listę często bardzo pięknych rzeźb, ale głównie znany jest z przedstawienia Okeanosa w Fontane di Trevi. Twórcą drugiego z nagrobków był artysta mniej w mieście znany – Francesco Queirolo, który również brał udział w tworzeniu fontanny di Trevi (jako autor posągu Jesieni), natomiast w kościele wykonał (w prawym wejściu) w 1752 roku monumentalny pomnik nagrobny księżnej Livii del Grillo i jej córki Marii Teresy di Doria Tursi.