Willa Maksencjusza – wiejska rezydencja nieszczęsnego władcy

Willa Maksencjusza przy via Appia, rekonstrukcja, zdj. Wikipedia

Willa Maksencjusza przy via Appia, rekonstrukcja, zdj. Wikipedia

Za bramą San Sebastiano, zaledwie kilka kilometrów od centrum miasta znajdziemy się w okolicy, która przypomina malowniczą wieś. Jesteśmy na sławnej antycznej via Appia – drodze prowadzącej ongiś z Rzymu aż do portu Brindisi nad Adriatykiem. Stworzona z potężnych kamieni, budzi podziw i dziś, choć znajdujące się kiedyś po jej bokach nagrobki już dawno (w przeważającej mierze) uległy zniszczeniu. Tam gdzie ruch samochodowy ustaje, w niedużej odległości od kościoła San Sebastiano rozciąga się łąka, a na niej widać ruiny dość dobrze zachowanego kompleksu służącego na początku IV wieku cesarzowi Maksencjuszowi.

Willa Maksencjusza przy via Appia, rekonstrukcja, zdj. Wikipedia
Pozostałości mauzoleum Romulusa z dobudowanym budynkiem w czasach nowożytnych
Mauzoleum Romulusa (plan) w kompleksie willi Maksencjusza przy via Appia, zdj. Wikipedia
Mauzoleum Romulusa (willa Maksencjusza) w czasach antycznych, rekonstrukcja, zdj. Wikipedia
Mauzoleum Romulusa (willa Maksencjusza) w czasach antycznych, rekonstrukcja, zdj. Wikipedia
Wnętrze mauzoleum Romulusa w kompleksie willi Maksencjusza przy via Appia
Mauzoleum Romulusa (wnętrze) w kompleksie willi Maksencjusza przy via Appia
Mauzoleum Romulusa w kompleksie willi Maksencjusza przy via Appia
Mauzoleum Romulusa w kompleksie willi Maksencjusza, mur otaczający mauzoleum
Mauzoleum Romulusa (pozostałości) w kompleksie willi Maksencjusza
Mauzoleum Romulusa (fragment) w kompleksie willi Maksencjusza
Hipodrom w kompleksie willi Maksencjusza, rekonstrukcja, zdj. Wikipedia
Hipodrom w kompleksie willi Maksencjusza przy via Appia, rekonstrukcja, zdj. Wikipedia
Hipodrom (pozostałości dwóch wież flankujących niezachowane arkady) w kompleksie willi Maksencjusza przy via Appia
Hipodrom (pozostałości jednej z wież flankującej niezachowane arkady), willa Maksencjusza przy via Appia
Hipodrom (mur otaczający bieżnię), kompleks willi Maksencjusza przy via Appia
Hipodrom (pozostałość spiny i głównej bramy - w tle), kompleks willi Maksencjusza, via Appia
Hipodrom (bieżnia) w kompleksie willi Maksencjusza, via Appia
Hipodrom (pozostałości muru) w kompleksie willi Maksencjusza, w tle grobowiec Cecylii Matelli

Za bramą San Sebastiano, zaledwie kilka kilometrów od centrum miasta znajdziemy się w okolicy, która przypomina malowniczą wieś. Jesteśmy na sławnej antycznej via Appia – drodze prowadzącej ongiś z Rzymu aż do portu Brindisi nad Adriatykiem. Stworzona z potężnych kamieni, budzi podziw i dziś, choć znajdujące się kiedyś po jej bokach nagrobki już dawno (w przeważającej mierze) uległy zniszczeniu. Tam gdzie ruch samochodowy ustaje, w niedużej odległości od kościoła San Sebastiano rozciąga się łąka, a na niej widać ruiny dość dobrze zachowanego kompleksu służącego na początku IV wieku cesarzowi Maksencjuszowi.

Nie mieszkał tu długo, gdyż jego panowanie, zakończone tragicznie śmiercią w Tybrze, trwało zaledwie sześć lat. Ale zdążył przysłużyć się miastu. Nie tylko wybudował wielką bazylikę nieopodal Forum Romanum (Basilica Nova), nakazał modernizację antycznych budowli, akweduktów, murów miejskich i ulic, ale przede wszystkim przywrócił Rzymowi utraconą na rzecz Mediolanu rolę stolicy imperium zachodniego. Jego oficjalną siedzibą był, jak nakazywała tradycja, pałac na Palatynie. Tu natomiast, między drugą a trzecią milą odremontowanej z jego rozkazu via Appia, postanowił stworzyć dla siebie podmiejską willę.

Maksencjusz nie stworzył jej od nowa – w tym miejscu istniała już posiadłość sięgająca czasów republiki rzymskiej, malowniczo usytuowana na zboczu wzgórza, z widokiem na Góry Albańskie. Nowy gospodarz zmodernizował ją jednak i wzbogacił o hipodrom (cyrk) i mauzoleum. Wchodząc na wspomnianą łąkę i przemierzając połacie rozległej willi, na ogół samotnie albo w towarzystwie niewielu osób, gdyż nie jest to zabytek oblegany przez turystów, możemy spróbować zanurzyć się w przeszłości i wyobrazić sobie pierwotne formy tego założenia. Mimo że mamy do czynienia jedynie z ceglanymi ruinami, są one dobrze zachowane, co daje możliwość unaocznienia sobie znajdujących sie na nich śnieżnobiałych połaci marmuru i trawertynu, które kiedyś zdobiły ich lica.

Resztki pałacu cesarskiego, otoczonego ongiś ogrodami, są ledwie widoczne. Spośród trzech budowli, z których w IV wieku składała się willa, ta zachowana jest najgorzej. Dziś widać jedynie część absydy palazzo i fragmenty term. Reszta przepadła, choć wiemy, że znajdowały się tu także świątynia Wenus i Kupidyna oraz tzw. sala Palatynowa. Pałac został za Maksencjusza połączony portykiem z widownią hipodromu, co pozwalało cesarzowi przemieszczać się ze swoich komnat bezpośrednio na jego widownię.



Hipodrom zachował swe kształty w znacznym stopniu i należy do najlepiej zachowanych antycznych obiektów przeznaczonych do rywalizacji jeździeckich; wiemy też, że mógł pomieścić około dziesięciu tysięcy widzów. Spacer po półkilometrowej bieżni otoczonej murem robi wrażenie, szczególnie gdy wyobrazimy sobie otaczające ją trawertynowe trybuny. W środku znajdowała się spina, której zarys wciąż jest dobrze widoczny – to wokół niej odbywały się wyścigi zaprzęgów. Ze zdobiących ją kiedyś elementów zachował się jedynie obelisk. Jego historia jest nader ciekawa. W czasach antycznych znajdował się w centralnym punkcie kompleksu świątyni Izydy na Campo Marzio (Pole Marsowe) w Rzymie. Zabrany stamtąd przez Maksencjusza, ustawiony został w hipodromie i przetrwał tu kilkanaście wieków, aż w 1651 roku został przewieziony na Piazza Navona i wykorzystany przez Gian Lorenza Berniniego jako ozdoba wzniesionej tam fontanny (Fontana dei Quattro Fiumi). Resztę spiny wypełniały koryta z wodą służące, jak się przypuszcza, zarówno do pojenia spragnionych koni, jak i odświeżania zakurzonej bieżni po każdym przejeździe. Na jednym z krótszych boków hipodromu widać dwie wieże flankujące niezachowane arkady, w których rozpoczynały się wyścigi, natomiast po przeciwnej stronie znajduje się arkada głównego, reprezentacyjnego wejścia. W czasie prac archeologicznych znaleziono na tym terenie kilka posągów bóstw rzymskich, co może świadczyć również o religijnym przeznaczeniu tego obiektu.

Po śmierci Maksencjusza w 312 roku (bitwa przy moście Mulwijskim) willa została porzucona. Wróg cesarza, Konstantyn, pragnął zatrzeć wszelki ślad po swym przeciwniku, oddając posiadłość chrześcijanom. W XVI wieku stała się własnością hrabiów Tuscolo, przechodząc z czasem w ręce kolejnych rzymskich rodów. W 1825 roku nabyła ją rodzina Torlonia i to wtedy zaczęto stopniowo odkopywać pokryty ziemią kompleks. Prace dokończono dopiero w latach sześćdziesiątych XX wieku, kiedy stał się on własnością gminy miasta Rzym. Wtedy to ukazała się w pełni bryła okrągłego mauzoleum – trzeciego obiektu wchodzącego w skład willi Maksencjusza. Ongiś prowadził do niego kolumnowy portyk (dziś w tym miejscu znajduje się budynek gospodarczy wybudowany przez Colonnów), przez który – pokonując uprzednio wysokie schody – wchodziło się do wnętrza. Budowla ta stworzona została dla syna Maksencjusza – Valeriusa Romulusa, młodzieńca zmarłego w wieku lat czternastu, któremu ojciec nieprzypadkowo nadał imię legendarnego założyciela Rzymu. To on miał być jego następcą i objąć rolę opiekuna miasta. Po śmierci syna ojciec wyniósł go do rangi bóstwa, po czym pochował w tym właśnie mauzoleum. Budowla przypominała kształtem Panteon i była inspiracją dla wielu architektów doby renesansu. Sięgając po tę formę, Maksencjusz dał wyraz przywiązania do antycznej architektury miasta nad Tybrem. Budowla pokryta była kopułą, pod którą znajdowała się sala kultu Romulusa (niezachowana), a poniżej pomieszczenie podtrzymywane przez jeden potężny filar, w którym wydrążone zostały nisze. Podobnie jak i te znajdujące się przy ścianach, przeznaczone były na sarkofagi – z ciałem Romulusa oraz innych członków rodu. Obszar wokół mauzoleum otoczono murem (do dziś dobrze zachowanym), tworzącym rodzaj dziedzińca, który przylegał bezpośrednio do via Appia. Oddzielne bramy prowadziły do pałacu i hipodromu.



Zamysłem Maksencjusza było, jak możemy się domyślać, nie tylko stworzenie kompleksu wypoczynkowego, ale też ośrodka władzy religijnej i politycznej, odzwierciedlającego poszukiwanie przez młodego władcę konsensusu, który od stuleci był fundamentem rządów cesarskich. Kult cesarza, powrót do tradycyjnych wierzeń religijnych i gwarantowanych ludowi rzymskiemu igrzysk stanowiły podstawę, na której Maksencjusz chciał budować swoją politykę. Powodzenie miały mu zapewnić regularne dostawy zboża z Egiptu i rozdawany w mieście chleb oraz darmowe igrzyska. Jednak dostawy zboża zawodziły, co prowadziło do rewolt, a na tutejszym hipodromie – jak uważają badacze – nigdy nie doszło do wyścigów, ani w czasach Maksencjusza, ani później. Świadczyć o tym może brak piasku, który powinien wypełniać bieżnię cyrku.

I tak zakończył się znaczący projekt polityczny i budowlany Maksencjusza – cesarza próbującego przywrócić Rzymowi utracony splendor. Jego następca, Konstantyn, będzie się pojawiał nad Tybrem już tylko sporadycznie – lekceważąc zarówno tradycję Wiecznego Miasta, jak i jego polityczne znaczenie, czego dowodem będzie budowa Konstantynopola – siedziby cesarskiej nad Bosforem.