Kościół Santa Maria in Cappella – średniowiecze na nowo przywrócone

Kościół Santa Maria in Cappella, dekoracja ceramiczna nad wejściem głównym

Kościół Santa Maria in Cappella, dekoracja ceramiczna nad wejściem głównym

Gdy pierwszy raz zobaczyłam fasadę tej maleńkiej świątyni z malowniczą dzwonniczką (kampanilą), intuicja podpowiadała mi, że mam przed sobą pochodzącą z odległych wieków perełkę o subtelnej urodzie i niepowtarzalnej atmosferze. Znajdowała się ona wówczas w całkowitej ruinie, a jej mury – podtrzymywane przez bale z drewna – wyglądały, jakby się miały zaraz rozpaść. Wilgotne, ciemne wnętrze nie obiecywało wiele. Z biegiem lat wielokrotnie wracałam w to malownicze miejsce na Trastevere, mając nadzieję, że kiedyś dostąpi odnowy. I tak się też stało. Dziś jest miejscem w wędrówkach po Rzymie nie do pominięcia, choć przedstawia się nader skromnie, żeby nie powiedzieć – nędznie.

Kościół Santa Maria in Cappella, dekoracja ceramiczna nad wejściem głównym
Kościół Santa Maria in Cappella
Kościół Santa Maria in Cappella, wejście główne
Wnętrze kościóła Santa Maria in Cappella
Kościół Santa Maria in Cappella, dekoracja absydy
Kościół Santa Maria in Cappella, absyda
Kościół Santa Maria in Cappella, lewa nawa
Kościół Santa Maria in Cappella, prawa nawa
Kościół Santa Maria in Cappella, lunety z wizerunkami świętych
Kościół Santa Maria in Cappella, Jan Chrzciciel - jedna z lunet nawy bocznej
Kościół Santa Maria in Cappella, otwarta więźba dachowa
Kościół Santa Maria in Cappella, tron biskupi
Kościół Santa Maria in Cappella, chrzcielnica z lwem
Kościół Santa Maria in Cappella, średniowieczna dzwonnica
Kościół Santa Maria in Cappella, zabudowania Dom Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej, fundacja rodu Doria-Pamphilj
Ogród Domu Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej, fundacja rodu Doria-Pamphilj
Kościół Santa Maria in Cappella w tle i zabudowania Dom Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej
Zabudowania Dom Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej, fundacja rodu Doria-Pamphilj
Zabudowania Dom Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej na zapleczu kościoła Santa Maria in Cappella
Zabudowania Domu Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej na zapleczu kościoła Santa Maria in Cappella, widok od strony Tybru
Zabudowania Domu Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej, informacja o fundacji rodu Doria-Pamphilj
Uliczka na Zatybrzu prowadząca do kościoła Santa Maria in Cappella

Gdy pierwszy raz zobaczyłam fasadę tej maleńkiej świątyni z malowniczą dzwonniczką (kampanilą), intuicja podpowiadała mi, że mam przed sobą pochodzącą z odległych wieków perełkę o subtelnej urodzie i niepowtarzalnej atmosferze. Znajdowała się ona wówczas w całkowitej ruinie, a jej mury – podtrzymywane przez bale z drewna – wyglądały, jakby się miały zaraz rozpaść. Wilgotne, ciemne wnętrze nie obiecywało wiele. Z biegiem lat wielokrotnie wracałam w to malownicze miejsce na Trastevere, mając nadzieję, że kiedyś dostąpi odnowy. I tak się też stało. Dziś jest miejscem w wędrówkach po Rzymie nie do pominięcia, choć przedstawia się nader skromnie, żeby nie powiedzieć – nędznie.

Nie wiemy, jak głęboko w przeszłość sięgają korzenie tej budowli, ale poświęcona została około 1090 roku i nosiła najprawdopodobniej wezwanie Santa Maria della Pigna (Marii od sosny). Jej fundatorem był pobożny, acz bliżej nieznany Damazy, który w nadziei na życie pośmiertne zbudował kościół i wyposażył go w relikwie nie byle kogo, bo samej Marii Najświętszej Dziewicy (fragment szaty?), ale też bliżej nieznanego św. Piotra, papieża Korneliusza, papieża Kaliksta, papieża Feliksa, męczennika Hipolita i innych. O wszystkim tym informuje zachowana we wnętrzu tablica z epigramem. Również kampanila pochodzi z tego czasu.

Trójnawowa świątynia z obszerną absydą przeznaczona była przypuszczalnie dla cumujących nieopodal u brzegu Tybru kupców. Pod sam koniec XIV wieku kościół odnowiono i przeznaczono na kaplicę szpitalną dla dobudowanego tu szpitala Świętego Zbawiciela (Ospedale di Santissimo Salvatore), w którym leczono biedaków z Trastevere. Szpital ufundowali teściowie kobiety, która stała się jedną z najbardziej czczonych świętych i protektorek Wiecznego Miasta – Franciszki Rzymskiej (Francesca Romana). Ona też przejęła opiekę nad tym przybytkiem. Szpital oraz miejsce charytatywnej pomocy prowadziły siostry oblatki ze znajdującego się u podnóża Kapitolu klasztoru Tor de Specchi. Jedno z jego pomieszczeń zajmowało prawą nawę kościoła. Szpital istniał tu do 1440 roku i nie wiemy, dlaczego zaprzestał działalności.

Fasada kościółka Santa Maria in Cappella, Trastevere

Następny rozdział w dziejach kościoła rozpoczął się w połowie XVI wieku gdy popadający w ruinę obiekt przejęła gildia bednarzy. Świątynię odremontowano, rezygnując jednak z naw bocznych. W ten sposób zamurowano rzędy romańskich kolumn. Dlaczego – nie wiemy: być może kościół był dla nowych gospodarzy zbyt obszerny, a może potrzebowali dodatkowych pomieszczeń dla siebie, o czym mogłoby świadczyć zaadaptowanie lewej nawy na stodołę. Tak czy inaczej, kościół przetrwał do początku XVII wieku, kiedy postanowiono stworzyć ponownie hospicjum – tym razem dla pielgrzymów z Czech, ale pomysł już po paru latach upadł, gdyż fundator, kardynał Mellini, zmarł. Wtedy po obiekt ten sięgnęła ambitna rzymianka – szwagierka papieża Innocentego XOlimpia Maidalchini. Nie interesował jej zbytnio kościół, ale otaczający go teren nadrzeczny, doskonale nadający się na letni odpoczynek. Z jej inicjatywy powstała tu barokowa podmiejska willa – miejsce spotkań wyszukanego towarzystwa, miło spędzającego czas na zabawach w parku i małym pałacyku (Casino del Belvedere) z widokiem na Tybr. Nie wiemy, czy rzeczywiście korzystano w tym miejscu z kąpieli rzecznych, jak chce zatybrzańska legenda. Natomiast wiadomość o tym, że miał tu znajdować się dom uciech, wydaje się raczej przesadzona.

Wymagającą remontu świątynią zajął się dopiero znany fundator rzymskich kościołów – syn Olimpii Camillo Pamphilj, zmieniając jej fasadę i wnętrze na barokową modłę. Fasada ozdobiona została jońskimi pilastrami podtrzymującymi fronton. Zdobiły ją dwa freski – jeden przedstawiał Franciszkę Rzymską, a drugi papieża Grzegorza Wielkiego. Nad samym wejściem znajdowało się tondo z wizerunkiem Matki Boskiej.

Kolejne wieki przyniosły jedynie powolną dewastację świątyni i przyległego terenu. Tak było aż do połowy XIX wieku, gdy przedstawiciele rodu Doria-Pamphilj przypomnieli sobie, że ziemia i kościół zostały oddane ich przodkom przez papieża Innocentego X, by służyć niesieniu pomocy słabym i chorym. Wtedy powierzyli znanemu architektowi Andrei Busiriemu Viciemu zaprojektowanie szeregu budowli, przeznaczonych dla opieki nad chronicznie chorymi. Był to pierwszy tego rodzaju obiekt w mieście i spełnia tę funkcję właściwie do dziś (Dom Spokojnej Starości im. Franciszki Rzymskiej). Jego pensjonariuszami opiekują się siostry szarytki. Warto wejść do porośniętego drzewami pomarańczy ogrodu, w którym przechadzają się i odpoczywają staruszkowie, z zainteresowaniem patrząc na każdego intruza. Jest to obecnie jeden z największych prywatnych ogrodów w centrum miasta – wciąż należy, podobnie jak całe założenie i kościół, do rodu Doria-Pamphilj.


Wnętrze kościoła Santa Maria in Cappella

Kościół został odrestaurowany w 1858 roku. Odbito wtedy mury dzielące nawę główną od bocznych i przywrócono wnętrzu średniowieczny wygląd, zniszczono jednak całą pierwotną dekorację, zdobiąc je współczesnymi malowidłami.
Niestety, w kolejnych dekadach świątynia podupadała, aż w końcu – z powodu groźby zawalenia się – została w 1982 roku definitywnie zamknięta.

I tak dotarliśmy do czasów współczesnych. Restaurowany od 2011 roku obiekt został oddany do użytku w 2017 roku. Dziś urządza się w nim koncerty i działa muzeum (Museo di Santa Maria in Cappella). Płatne wejście obejmuje zwiedzanie kościoła i jego zaplecza, gdzie można zobaczyć skromne zbiory, w tym przedmioty liturgiczne pochodzące z XIX wieku. Jednym z najciekawszych eksponatów jest zapewne marmurowa chrzcielnica z lwem, co prawda złożona w jedną całość z różnych części, ale o oryginalnej romańskiej proweniencji.

A teraz spróbujmy zanurzyć się w tym średniowiecznym wnętrzu. Nawa główna oddzielona jest od bocznych rzędem pięciu kolumn (po każdej stronie) o korynckich kapitelach, które podtrzymują architraw. Nakrywa ją otwarta więźba dachowa, nawy boczne są sklepione, a światło wpada do środka przez półokrągłe okna. Cała dekoracja pochodzi z XIX wieku i została w ostatnich latach jedynie odnowiona, i to dość powierzchownie. Musimy przyznać, że zarówno malowidła absydy, jak i zdobiące kościół pasy są w stanie opłakanym. Interesującym obiektem (oryginał w muzeum) jest znajdujący się w absydzie ołtarz, ponoć pochodzący z XII wieku, z reliefem ukazującym Baranka Bożego. Za nim na masywnej kolumnie spoczywa rzeźba z 1858 roku prezentująca Marię Niepokalanie Poczętą.

Ze średniowiecznej dekoracji nic nie przetrwało, tylko opisy wnętrza informują nas o znajdującym się tam obrazie przypisywanym warsztatowi samego Pietra Cavalliniego. Jedynym naprawdę starym elementem wystroju jest tu mozaikowy krzyż z czasów papieża Urbana VIII z towarzyszącymi mu czterema pszczołami, którego projekt miał wyjść spod ręki Francesca Borrominiego.

Nie wiemy, jak wyglądała pierwotna fasada kościoła. Ta, która dzisiaj się nam prezentuje, jest efektem modernizacji dokonanej pod koniec XIX wieku, kiedy postanowiono usunąć wspomniane wcześniej, barokowe naleciałości. Wybijający się tympanon akcentuje nawę główną, natomiast nawy boczne wyglądają, jakby były jedynie flankującymi fasadę po obydwu bokach murami, niespecjalnie zintegrowanymi z całością. Terakotowa płaskorzeźba ukazująca Madonnę między drzewami sosny też nie jest stara (1966) i przypomina o pierwotnej nazwie kościoła. Dlaczego więc nosi on obecnie wezwanie della Cappella i o jaką kaplicę tu chodzi? Odpowiedź do dziś budzi kontrowersje. Wersja najbardziej przekonująca mówi, że to efekt nieporozumienia. Na tablicy inskrypcyjnej znajdował się napis informujący o nazwie kościoła: QV(A)E APPELL(ATVR) AD PINEA(M). Ze zlania się słów E APPELL A powstała Cappella (czyli kaplica), choć początkowo dopełnieniem miała być PINEA, czyli sosna. Inna wersja bazuje na hipotezie, że nazwa pochodzi od cupellae, czyli beczek, które produkowali tu bednarze w XVI wieku.


Zabudowania Domu Spokojnej Starości na zapleczu kościoła Santa Maria in Cappella

Tak czy inaczej, koniecznie należy odwiedzić ten zapomniany zakątek Zatybrza, zanurzyć się w niepowtarzalnym klimacie otaczających go uliczek, stanąć na małym placyku przed kościołem i zajrzeć do ogrodu pobliskiego domu spokojnej starości, a być może dane nam będzie zaznać chwili odpoczynku pod którymś z tamtejszych drzew pomarańczowych.