Kościół Santissimi Nomi di Gesù e Maria – emocjonujący teatr śmierci w kościelnym wnętrzu

Santissimi nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Pietra i Francesca Bolognettich, fragment

Santissimi nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Pietra i Francesca Bolognettich, fragment

Ten barokowy kościół noszący wezwanie Najświętszych Imion Jezusa i Marii, znajdujący się przy gwarnej ulicy via del Corso, rzadko pojawia się w przewodnikach po Rzymie. Nie jest też często odwiedzany, chyba że przez strudzonych zakupami przechodniów, szukających w nim ochłody albo odpoczynku. A szkoda, gdyż jest nad wyraz ciekawy. To prawdziwy teatr, w którym widzami jesteśmy my i znajdujące się po obu stronach zaklęte w pomnik postacie zmarłych.
Santissimi nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Pietra i Francesca Bolognettich, fragment
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, sklepienie - Koronacja Marii, Giacinto Brandi
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, fasada - dzieło Carla Rainaldiego
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, wnętrze z ołtarzem głównym
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Giorgia Bolognettiego, Francesco Cavallini
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, figury nagrobkowe Ercole i Luigiego Bolognettich, Francesco Aprile
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Maria Bolognettiego
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, dekoracja rzeźbiarska wnętrza
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Camilla del Corno, Domenico Guidi
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Giulia del Corno, Ercole Ferrata
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, ołtarz główny, Koronacja Marii, Giacinto Brandi
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, widok chóru
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, posągi Mojżesza i Dawida nad wejściem głównym kościoła
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, figury Pietro i Ercole Bolognettich
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, w środku posąg Giorgia Bolognettiego
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Giulia del Corno, fragment, Ercole Ferrata
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, nawa główna
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Camilla del Corno, fragment, Domenico Guidi
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, klasycystyczny pomnik nagrobny
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, widok wnętrza
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, dekoracja międzyokienna, wizerunek św. Łukasza Ewangelisty
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, figury nagrobkowe Ercole i Luigiego Bolognettich, Francesco Aprile
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Giorgio Bolognettiego, fragment, Francesco Cavallini
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, dekoracja międzyokienna, wizerunek św. Jana Ewangelisty
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, widok na ścianę wejściową
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, zwieńczenie ołtarza głównego
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Giulio del Corno, Ercole Ferrata
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, pomnik nagrobny Giulio del Corno, Ercole Ferrata
Santissimi Nomi di Gesù e Maria, zwieńczenie ołtarza głównego i malowidła w zwieńczeniu absydy - Giacinto Brandi
Ten barokowy kościół noszący wezwanie Najświętszych Imion Jezusa i Marii, znajdujący się przy gwarnej ulicy via del Corso, rzadko pojawia się w przewodnikach po Rzymie. Nie jest też często odwiedzany, chyba że przez strudzonych zakupami przechodniów, szukających w nim ochłody albo odpoczynku. A szkoda, gdyż jest nad wyraz ciekawy. To prawdziwy teatr, w którym widzami jesteśmy my i znajdujące się po obu stronach zaklęte w pomnik postacie zmarłych.
      Kościół Santi Nomi di Gesù e Maria,
      fasada - dzieło Carla Rainaldiego

Działka, na której obecnie stoi świątynia, została zakupiona w 1615 roku przez zakon augustianów bosych (odłam zgromadzenia o nowej, surowszej regule, wymagającej od swych członków bezwarunkowego ubóstwa, posłuszeństwa i życia w czystości), którzy pragnęli wybudować w tym miejscu swój kościół i seminarium. Prace powierzono mało znanemu budowniczemu o nazwisku Carlo Buzio, który stworzył jednolitą, jednonawową przestrzeń, przykrytą kolebkowym sklepieniem.  Ostatecznie budowę sfinalizowano w 1674 roku, gdy ukończona została skromna, odpowiadająca ubóstwu augustianów bosych fasada z trawertynu. Jej autorem był tym razem renomowany architekt, Carlo Rainaldi. On też był twórcą koncepcji wnętrza wyłożonego czarnym, brązowym i różowym marmurem i urozmaiconego lśniącymi bielą posągami oraz freskami. Znalazło się w nim sześć ołtarzy bocznych i szeroka absyda ołtarza głównego.  Wszystko to mogło zostać zrealizowane dzięki finansowemu wsparciu biskupa Giorgio Bolognettiego, który nie licząc się ze wspomnianą skromnością augustianów bosych, pragnął wnętrza pełnego przepychu, w nim widząc odpowiedni środek do uwiecznienia siebie i swojej rodziny. Kierował się oczywiście wielkodusznością i dobroczynnością, ale też interesem własnym – zamierzał uczynić z kościoła reprezentacyjną kaplicę rodzinną. I tak pomiędzy kaplicami stanęły wysunięte do przodu pomniki nagrobne – tak jakby zmarli w nich pochowani musieli mieć bezpośredni widok na to, co dzieje się w ołtarzu głównym. Mało tego, niezwykłe usytuowanie tychże pomników nad konfesjonałami, w przeznaczonych dla nich lożach, sprawia wrażenie, jakby i po śmierci zmarli ci chcieli uczestniczyć w ziemskich sprawach. Sam Giorgio Bolognetti ma swój pomnik oczywiście bliżej ołtarza, a jego klęcząca postać wydaje się bardziej skupiona na modlitwie.  Balkon za nim zajmują zaaferowani tym, co się dzieje z przodu, Pietro i Francesco Bolognetti. Szczególnie „docześnie” wyglądają wizerunki Ercole i Luigiego Bolognettich – braci dobroczyńcy kościoła, którzy po przeciwnej stronie, w swoim balkonie, zdają się zajęci zajadłą dysputą, nie tracąc jednak z oczu tego, co dzieje się wokół nich.  Nieopodal znalazł się Mario Bolognetti uwieczniony w tanecznej wręcz pozie.  Zmarli pozbawieni są płyt nagrobnych, nie ma tu też miejsc, na których można by skupić wzrok i kierować modlitwy o wstawiennictwo za ich dusze. Wykuci w kamieniu, są obserwatorami teatru życia, który się przed nimi rozgrywa i w którym przyszło im grać główne role. Doskonała charakterystyka postaci, pulsujące życiem, udramatyzowane twarze godne są mistrza Gian Lorenzo Berniniego i on sam nie mógłby lepiej uchwycić indywidualnych cech portretowanych. Autorami tych barokowych rarytasów są jednak jego uczniowie – Francesco Cavallini, Ercole Ferrata i Francesco Aprile.

Ponad wykutymi w marmurze podobiznami członków rodziny Bolognetti znajdują się nisze z wizerunkami świętych – po prawej kobiet, po lewej mężczyzn, a w niszach okiennych kolejne zastępy, tym razem postaci starotestamentowych.  Wielkie okno w fasadzie to również barokowy środek służący potęgowaniu emocji: po południu, gdy wpada przez nie smuga mocnego światła, ołtarz główny zostaje iluminowany złocistą poświatą.

      Kościół Santi Nomi di Gesù e Maria,
      pomnik nagrobny Giulio del Corno,
      Ercole Ferrata

Ale to jeszcze nie wszystko. Gdy odwrócimy się w stronę wejścia, zobaczymy prawdziwy teatr śmierci wykuty w kamieniu. I tym razem są to pomniki nagrobne, ale o zgoła innym – eschatologicznym wyrazie. W imię memento mori personifikacje Śmierci i Czasu nawołują do refleksji nad życiem – kościotrup o uśmiechniętej czaszce (po lewej) spogląda na nas, podzwaniając klepsydrą jak dzwonem, a brodaty Czas z drugiego nagrobka (po prawej) powiewa falującą płachtą z inskrypcją informującą o zmarłym. Te wyszukane i fantazyjne nagrobki wykonali Ercole Ferrata i Domenico Guidi, a przeznaczone były dla Giulia del Corno i Camilla del Corno. 

Sklepienie dekorowane jest freskiem ukazującym Marię w asyście czterech ewangelistów. Zarówno to malowidło, jak i inne, wieńczące absydę, oraz obraz w ołtarzu głównym (Koronacja Marii) zostały wykonane przez Giacinto Brandiego, którego dzieła podziwiać możemy również w innym, niedaleko usytuowanym kościele – San Carlo al Corso. Sam ołtarz – miejsce w kościele najważniejsze – wpisuje się w spójną koncepcję wystroju.  Obraz ołtarzowy flankują cztery brązowe, marmurowe kolumny, unoszące rozczłonkowane belkowanie, na którym spoczywa fronton dekorowany aniołami. W dolnej partii, po bokach, umieszczono figury św. Jana Ewangelisty i św. Jana Chrzciciela, które dopowiadają całość.