Szkoła ateńska Rafaela – wyszukany rebus czy historia alternatywna
Szkoła ateńska Rafaela – wyszukany rebus czy historia alternatywna
Szkoła Ateńska, Rafael, apartamenty papieskie (Stanza della Segnatura), Pałac Apostolski
Szkoła ateńska, fragment, Donato Bramante jako Euklides, Rafael, Pałac Apostolski
Rafael, Szkoła ateńska, fragment, Michał Anioł jako Heraklit (po prawej), Pałac Apostolski
Szkoła ateńska, Rafael, apartamenty papieża Juliusza II, Pałac Apostolski
Stanza della Segnatura, sklepienie, Pałac Apostolski
Rafael, Szkoła ateńska, grupa skupiona wokół Pitagorasa, fragment, apartamenty papieża Juliusza II, Pałac Apostolski, zdj. Wikipedia
Rafael, Szkoła ateńska, fragment, Epikur z Samos, apartamenty Juliusza II, Pałac Apostolski, zdj. Wikipedia
Szkoła ateńska, Rafael, fragment, Heraklit i Diogenes (po prawej), apartamenty Juliusza II, Pałac Apostolski
Szkoła Ateńska, Rafael, Euklides (rysujący), Ptolemeusz (z globusem), Zaratustra (z kulą nieba), apartamenty Juliusza II, Pałac Apostolski
Szkoła ateńska, Rafael, Sokrates (w oliwkowej szacie), Alkibiades (w zbroi) i Ksenofont, apartamenty papieża Juliusza II, Pałac Apostolski
Szkoła ateńska, Rafael, zdj. Wikipedia
To stworzone przez młodego Rafaela wspaniałe dzieło renesansu dziś nie przykuwa uwagi turystów, na ogół zmęczonych wielogodzinnym zwiedzaniem Muzeów Watykańskich. Ale kiedyś było inaczej. Aby na własne oczy przekonać się o pięknie i wyjątkowości tego fresku, ściągały do Rzymu pielgrzymki artystów i literatów, miłośników sztuki, ale i tych, którzy uważali, że kulturalny człowiek choć raz w życiu powinien go zobaczyć. Obrazuje on bowiem i symbolizuje korzenie kultury, filozofii i nauki europejskiej, w które mocno wierzono – przynajmniej do drugiej wojny światowej, kiedy to okazało się, że nie były one w stanie zatamować bestialstwa i nienawiści, które rozlały się po całym świecie.
To stworzone przez młodego Rafaela wspaniałe dzieło renesansu dziś nie przykuwa uwagi turystów, na ogół zmęczonych wielogodzinnym zwiedzaniem Muzeów Watykańskich. Ale kiedyś było inaczej. Aby na własne oczy przekonać się o pięknie i wyjątkowości tego fresku, ściągały do Rzymu pielgrzymki artystów i literatów, miłośników sztuki, ale i tych, którzy uważali, że kulturalny człowiek choć raz w życiu powinien go zobaczyć. Obrazuje on bowiem i symbolizuje korzenie kultury, filozofii i nauki europejskiej, w które mocno wierzono – przynajmniej do drugiej wojny światowej, kiedy to okazało się, że nie były one w stanie zatamować bestialstwa i nienawiści, które rozlały się po całym świecie.
Fresk stworzony został z inicjatywy papieża Juliusza II w 1511 roku dla udekorowania jednego z jego apartamentów – tzw. Stanza della Segnatura. Sala (po włosku stanza), w której się znajduje, była biblioteką papieża, ale też, jak sugeruje nazwa, podpisywano w niej znaczące dla Państwa Kościelnego dokumenty. Dolną część pomieszczenia zajmowały wypełnione książkami półki, górna ukazywała trzy sceny – Szkołę ateńską, Dysputę i Parnas. Freski te służyły nie tylko ozdobie, uwieczniając przy tym odkryty przez papieża talent Rafaela, ale przekazywały też pewien program ideowy. Było nim pragnienie wyrażenia potęgi papiestwa, opartej na trzech neoplatońskich filarach – Prawdzie, Dobru i Pięknie. Na sklepieniu sali dostrzeżemy cztery, korespondujące z malowidłami naściennymi, personifikacje: Sprawiedliwości, Poezji, Teologii oraz Filozofii. Ta ostatnia widnieje oczywiście nad Szkołą ateńską i to tej ludzkiej aktywności poświęcony jest interesujący nas fresk. Na powierzchni prawie ośmiu metrów kwadratowych ukazuje on filozofów, gdyż tak w czasie renesansu nazywano myślicieli i mędrców antyku, których Rafael uwiecznił w swoim malowidle.
Ale przejdźmy do samego dzieła i widniejących na nim postaci. Należy od razu zaznaczyć, że ich atrybucja nie jest jednoznaczna i przekonująca – kryje mnóstwo znaków zapytania i niewiadomych. Postaciom przedstawionych na fresku mędrców towarzyszą bacznie ich obserwujący uczniowie, a wszyscy oni, ukazani w małych grupach lub pojedynczo, czasem zagłębieni w myślach, czasem w lekturze, reprezentują poszczególne nurty filozofii starożytnej w jej różnorodnych aspektach i formach.
W partii środkowej z impetem wkraczają na scenę Platon (po lewej) i Arystoteles – dwaj przedstawiciele odrębnych systemów filozoficznych: idealizmu i realizmu. Pierwszy, jako prekursor kierunku idealistycznego, wskazuje na niebo, jakby to ono miało być celem poszukiwań niewidzialnego ducha, drugi na ziemię, jakby mówiąc „zwróć uwagę na to, co jest tutaj”. Platon odziany jest w czerwień i purpurę symbolizujące pozbawione ciężaru ogień i powietrze. Natomiast Arystoteles – w brązach i błękicie – może być wskazaniem na wodę i ziemię. Na lewo od Platona widzimy przedstawicieli kierunku platońskiego, po prawej – tych, którzy swoje myślenie oparli na dziełach Arystotelesa. Spóbujemy ich wymienić, ale zanim to zrobimy, warto przypatrzeć się dekoracji pomieszczenia, w jakim spotkanie filozofów ma miejsce. Po lewej stronie (czyli platońskiej) dostrzeżemy klasyczne rzeźby przedstawiające Apolla (boga słońca, muzyki i poezji), po prawej – Atenę (boginię wojny i mądrości).
Zacznijmy od strony Platona. Zaraz za grupą adorujących go mężczyzn zobaczymy trzech innych, w gronie których wyróżnia się jego nauczyciel Sokrates o nieco faunicznej fizjonomii, pogrążony w dyskusji ze swym apologetą Ksenofontem oraz politykiem i strategiem wojennym Alkibiadesem (w zbroi). Poniżej widnieje kolejne ugrupowanie, skupione wokół piszącego matematyka Pitagorasa, poszukującego prawa idealnej harmonii w muzyce i matematyce. Zaglądająca mu przez ramię zagadkowa postać w turbanie interpretowana jest przez niektórych jako średniowieczny arabski filozof Awerroes, chociaż jeśli identyfikacja ta jest rzeczywiście słuszna, uczony ten powinien zostać umieszczony po przeciwnej stronie. Mężczyzna stojący tuż obok Pitagorasa utożsamiany jest z Empedoklesem (?), twórcą koncepcji czterech żywiołów. Natomiast spoglądająca na widza postać o dziewczęcej urodzie, ubrana w białą robę, do dziś pobudza wyobraźnię. Jedni widzą w niej Hepatię – matematyczkę z Aleksandrii, inni twierdzą, że jest to krewny papieża Juliusza II – książę Urbino Francesco Maria della Rovere.
Dokładnie po przeciwnej, prawej, stronie zobaczymy natomiast grupę skupioną wokół rysującego figury geometryczne Euklidesa. Bezpośrednio za nimi znajduje się astronom Ptolemeusz, twórca systemu geocentrycznego z kulą ziemską w dłoni, i towarzyszący mu Zaratustra (?) dzierżący kulę nieboskłonu.
Na środku (na schodach) w pozie pełnej dezynwoltury leży przedstawiciel cyników, pozbawiony pragnień Diogenes, ten, który na pytanie Aleksandra Wielkiego, jakie jest jego pragnienie, miał mu odpowiedzieć: „Zejdź mi ze słońca”. Tuż obok, na pierwszym planie, wsparty na bloku marmuru, siedzi samotnik Heraklit rozmyślający nad losem świata i twierdzący, że jest on jak rzeka, gdzie wszystko ulega ciągłej przemianie.
Malowidło niepozbawione było też pewnego tonu żartobliwego, stanowiąc swoisty rebus. Musimy wyobrazić sobie dostojników kościelnych i artystów tamtego czasu, którzy palcem wskazują na poszczególne postacie malowidła, doszukując się w nich osób znanych im na co dzień. Oto Platon podobny jest do Leonarda da Vinci. Z pewnością w prawym rogu dojrzymy samego autora fresku w ciemnej czapce, kierującego na widzów bezpośrednie spojrzenie. Niektórzy w mężczyźnie stojącym tuż obok rozpoznają jego nauczyciela Perugina (a niektórzy przyjaciela – Sodomę). W postaci Heraklita rozpoznamy natomiast Michała Anioła. Rafael nie darzył go sympatią, uważając za posępnego dziwaka. Nic dziwnego – na dworze papieskim budził on uczucia sceptyczne przez swój trudny charakter. Rafael miał mu też za złe, że zazdrosny o swe dzieło i wszędzie węszący wrogów, Michał Anioł, zajęty w tym czasie malowaniem sklepienia kaplicy Sykstyńskiej, ukrywał je przed oczami kolegów. Pozwolił sobie wobec tego na złośliwość. Namalował go, a właściwie domalował na samym końcu, gdy fresk był już gotowy, w pozie przypominającej proroka Izajasza z jego własnego fresku. Nie zabrakło też wielkiej sławy ówczesnego Rzymu, architekta i twórcy projektu nowej bazyliki św. Piotra – Donato Bramantego, ukazanego w postaci Euklidesa. Architekt sięgając do tradycji sztuki antycznej, oparł swój zamysł bazyliki na idealnej harmonii kwadratów i okręgów. I zapewne o tej właśnie architekturze myślał Rafael, malując swój fresk. Nie ma w niej elementów architektury greckiej, jest natomiast (łuki, kopuły, kolebka) nawiązanie do bliskiej artystom tego czasu, dopiero co odkrywanej, starożytnej i monumentalnej w swym charakterze architektury rzymskiej.
Studiując dzieło Rafaela, powinniśmy zatem skonstatować, że to filozofia idei wywodząca się od Platona, w której świat jest odbiciem boskiego piękna, i filozofia naturalna z Etyką nikomachejską Arystotelesa, stały się fundamentem wiedzy i filozofii chrześcijańskiej – tej najdoskonalszej, i o tym wydaje się mówić Rafael. Tak też na ogół interpretowany jest jego fresk, istnieje jednak pewne ale. Analizując go, wychodzimy z założenia, że przedstawia dwóch najważniejszych dla antyku filozofów, gdyż każdy z nich dzierży w dłoni swoją księgę – Platon Timajosa, a Arystoteles wspomnianą Etykę. Nie mamy jednak pewności, czy ukazane tu i napisane po łacinie (!) tytuły ksiąg wyszły rzeczywiście spod ręki Rafaela. Być może zostały dodane później, na przykład po sławetnym sacco di Roma (1527), gdy uszkodzone przez landsknechtów cesarza Karola freski poddano restauracji. Dowodziłby tego zachowany, znajdujący się w Mediolanie, karton do fresku autorstwa Rafaela, na którym Platon nie trzyma w ręce żadnej księgi, a księga trzymana przez Arystotelesa nie ma tytułu. Założenie takie dało asumpt do interesujących hipotez i alternatywnych interpretacji malowidła Rafaela, dowodząc, że zamysłem artysty nie było przedstawienie najważniejszych filozofów antyku, ale… – zgodnie z nauczaniem ówczesnego Kościoła – dwóch innych postaci. Kim miałyby one być? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy zauważyć, że miasto Ateny mogą być wiązane nie tylko z Platonem i Arystotelesem. Wszak to tam nauczał apostoł Paweł i to jego (wraz ze św. Piotrem) uważa się za twórcę papiestwa, ale też Kościoła greckiego, którego reprezentantem, ale i uczniem Pawła, był z kolei Dionizy Areopagita. Został on przez Apostoła nie tylko nawrócony na chrześcijaństwo, ale stał się też pierwszym biskupem Kościoła greckiego. Jeśliby zgodzić się na ten kierunek interpretacji fresku, niósłby on zgoła inne przesłanie, silnie nurtujące w tamtym czasie papieży i Kościół katolicki – potwierdzałby roszczenie papiestwa do supremacji zarówno nad Kościołem katolickim, jak i bizantyńskim, które w tym czasie dzieliła głęboka przepaść. Tak więc mielibyśmy zamiast Arystotelesa św. Pawła, a zamiast Platona – św. Dionizego Areopagitę, a za nimi greckich i nie tylko greckich filozofów. Żeby było jeszcze bardziej ciekawie, św. Dionizy w czasach renesansu uważany był za autora pism teologicznych, które później uznano za dzieło kogoś zupełnie innego (tzw. Pseudo-Dionizego Areopagity, twórcę myśli neoplatońskiej). Być może w początkowym zamyśle Rafael przedstawił św. Pawła i Dionizego, a atrybucja została zmieniona w momencie, gdy doszło do rozpoznania Pseudo-Dionizego jako prawdziwego autora pism filozoficznych, a tym samym zdyskredytowania św. Dionizego jako mędrca.
Ta alternatywna interpretacja nie jest jednak popularna, o czym możemy się przekonać, czytając przewodniki, w których jednoznacznie daje się nam do zrozumienia, że dwaj główni bohaterowie Szkoły ateńskiej to Platon i Arystoteles.
Dzieło Rafaela kryje więc w sobie, jak widzimy, wiele zagadek i możliwości interpretacyjnych, które zapewne jeszcze długo zaprzątać będą głowy badaczy tego znaczącego dzieła. Niezależnie jednak od nich freskowi wciąż towarzyszyć będzie podstawowy zamiar jego twórcy – stworzenia dzieła dostojnego, monumentalnego i sugestywnego, a przede wszystkim pełnego harmonii. I takim pozostanie na zawsze.
Rafael, Szkoła ateńska, fresk, 1511, apartamenty papieża Juliusza II, Pałac Apostolski
Papież Juliusz II (1443–1513) – waleczny władca i niestrudzony protektor sztuki
Szanowny użytkowniku!
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO), informujemy, że Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest firma: Econ-sk GmbH, Billbrookdeich 103, 22113 Hamburg, Niemcy
Przetwarzanie Pani/Pana danych osobowych będzie się odbywać na podstawie art. 6 RODO i w celu marketingowym Administrator powołuje się na prawnie uzasadniony interes, którym jest zbieranie danych statystycznych i analizowanie ruchu na stronie internetowej. Podanie danych osobowych na stronie internetowej http://roma-nonpertutti.com/ jest dobrowolne.