Triumf Galatei Rafaela – piękna i bestia w renesansowej odsłonie

Triumf Galatei, willa Farnesina, fresk Rafaela

Triumf Galatei, willa Farnesina, fresk Rafaela

Agostino Chigi – mecenas sztuki i człowiek, który umiał korzystać z życia, malarski wystrój swojej willi (Farnesina) powierzył najprzedniejszym artystom tego czasu; prym wśród nich wiódł Rafael. To jemu możny fundator zlecił namalowanie na jednej ze ścian rezydencji mitologicznej nimfy. Postać ta, opiewana przez poetów, miała jednak dla zleceniodawcy znaczenie szczególne, wręcz osobiste, o którym wiedzieli tylko nieliczni. Chodziło bowiem, jak się wydaje, o osobę Chigiemu bardzo bliską.

Triumf Galatei, willa Farnesina, fresk Rafaela
Willa Farnesina, Loggia di Psiche, Uczta bogów, zdj. Wikipedia
Willa Farnesina, Triumf Galatei, fresk Rafaela
Willa Farnesina, Loggia di Galatea
Polifem, willa Farnesina - Loggia di Galatea
Willa Farnesina, Loggia di Galatea

Agostino Chigi – mecenas sztuki i człowiek, który umiał korzystać z życia, malarski wystrój swojej willi (Farnesina) powierzył najprzedniejszym artystom tego czasu; prym wśród nich wiódł Rafael. To jemu możny fundator zlecił namalowanie na jednej ze ścian rezydencji mitologicznej nimfy. Postać ta, opiewana przez poetów, miała jednak dla zleceniodawcy znaczenie szczególne, wręcz osobiste, o którym wiedzieli tylko nieliczni. Chodziło bowiem, jak się wydaje, o osobę Chigiemu bardzo bliską.

      Farnesina, dekoracja ścienna - Loggia
      di Galatea

Agostino Chigi był z racji posiadanych banków nie tylko najbogatszym człowiekiem w Italii, ale najprawdopodobniej w całej ówczesnej Europie. O jego względy walczyły zarówno koronowane głowy, jak i papieże. Nie bez powodu – bez jego finansowego wsparcia niemożliwe było prowadzenie wojen czy wznoszenie reprezentacyjnych budowli. Chigi był też – obok papieży Juliusza II i Leona X – najważniejszym zleceniodawcą Rafaela. To dla niego artysta ten zaplanował pośmiertną kaplicę w bazylice Santa Maria del Popolo i kaplicę rodową w kościele Santa Maria della Pace. Ale największym wyzwaniem i przedsięwzięciem Chigiego była jego rezydencja – willa Farnesina. Na początku XVI wieku stała ona w obszernym, sięgającym po brzegi Tybru parku, do którego należał też ogród z rzadkimi gatunkami drzew i kwiatów. Wpływowy bankier rzadko tam mieszkał, co najwyżej nocował. Miejsce to przeznaczone było bowiem dla letniego wypoczynku gospodarza i jego gości. To w nim spotykali się na biesiadach, wieczorach poetyckich czy przedstawieniach teatralnych poeci, intelektualiści, możni i kardynałowie. Nie mogło zabraknąć też ówczesnych dam do towarzystwa, a przede wszystkim tej najpiękniejszej, z którą Chigiego łączyła długoletnia przyjaźń i głęboka zażyłość – boskiej Imperii, najbardziej rozchwytywanej rzymskiej kurtyzany, pierwszej między wszystkimi.

Dekoracje malarskie Farnesiny w przeważającej mierze odnoszą się do życia Agostina, choć ich tematyka dotyczy mitologii i sięga do inspiracji antycznych. Jednym z najważniejszych pomieszczeń rezydencji była loggia ozdobiona scenami opowiadającymi historię Amora i Psyche. W drugim, pełniącym funkcję letniej jadalni, dojrzymy postać Galatei – dzieło namalowane przez zaprzyjaźnionego ze zleceniodawcą, rozchwytywanego i uwielbianego w tym czasie Rafaela.

W typowy dla epoki sposób stworzył on kompozycję opartą na formie piramidy, ale dostrzeżemy w niej nowe elementy – intensywność wyrażającą się poprzez nagromadzenie postaci, ich różnorodny ruch, silnie podkreśloną muskulaturę bohaterów, w tym samej Galatei, czyli rozwiązania, które podchwycą kolejne generacje malarzy, wychodzących już poza sztukę renesansu. Dzięki użyciu tych środków powstało dzieło dramatyczne, a jednocześnie wyważone, które miało służyć jako inspiracja do rozmów o sztuce, miłości i antyku, w jakie chętnie zapuszczali się goście Chigiego. Rafael wiedział, że jego praca będzie poddana wnikliwej analizie ówczesnych humanistów, poszukujących artystyczno-poetyckich paragoni.

      Willa Farnesina, Triumf Galatei,
      fresk Rafaela

Co zatem ukazał nam Rafael? Nimfę Galateę – córkę boga Nereusa na muszli ciągniętej przez delfiny w otoczeniu innych nimf, stworów morskich i kupidynów strzelających z łuków do pięknej kobiety o rozwianych wiatrem włosach, której szata uniesiona silnym podmuchem wydaje się służyć za żagiel. Dokąd zmierza? Możemy się tylko domyślać, że do swego młodocianego kochanka – pasterza o imieniu Akis. Rafael zaczerpnął opowieść o Galatei od antycznego Owidiusza, ale też od renesansowego poety Angela Poliziano. Ten ostatni ukazuje ją przejeżdżającą obok zakochanego w niej cyklopa ludożercy, Polifema. Jednookiego potwora, targanego miłością i zazdrością, dojrzymy na ścianie obok. W niepozbawionej komizmu scenie Polifem z fletem w dłoni spogląda sprzed swej jaskini zapewne na oddalającą się od niego nimfę. Możemy sobie nawet wyobrazić, jak sięga po instrument, by w ten sposób okazać swe uwielbienie, ale też smutek z powodu nieodwzajemnionej miłości. Cyklop został namalowany nie przez Rafaela, ale Sebastiana del Piombo – drugiego znaczącego dekoratora Farnesiny. Obie te sceny, jak i kolejne, które jednak ostatecznie nie powstały, zaprojektowane zostały z myślą o publice obeznanej z literaturą, która mogła podziwiać finezję owego połączenia, ale też umiała docenić malarski kunszt, z jakim artyści, inspirując się poezją, kreowali dzieło pełne nostalgii, dynamiki i komizmu zarazem.

Niektórzy badacze w postaci pięknej Galatei dostrzegają rysy Imperii, której Chigi pragnął oddać cześć. Ale może historia jest zupełnie inna… Ów finansowy geniusz, mimo swego majątku i starań, nie był w stanie zdobyć względów rządzącej w Mantui rodziny Gonzaga i poślubić księżniczki Margherity. Przeszkodą nie było tu jego dość swobodne życie, ale niskie pochodzenie. Ale czy człowiek ten miał w sobie tyle samoironii, aby ukazać się swym gościom w postaci odrzuconego szpetnego Polifema? I czy on – bogaty, ale nieutytułowany, niemniej megalomańsko wierzący w swe specjalne przeznaczenie, czego dowiódł, każąc wymalować na sklepieniu tej samej sali swój nader korzystny horoskop, potrafiłby uznać niesprawiedliwość losu i przyznać się do porażki tak okrutnej? Możemy uchylić rąbka tajemnicy i dopowiedzieć finał tej ledwie zarysowanej w dwóch freskach miłosnej historii. Nieokrzesany Polifem mimo gry na flecie nie pozyskał serca Galatei. Oddała je ona szesnastoletniemu pasterzowi, co wzbudziło w cyklopie tak wielką zazdrość, że zabił rywala, zrzucając na niego olbrzymi głaz. Rozlaną krew Akisa Galatea zamieniła następnie w rzekę o jego imieniu – być może tą właśnie, na którą spogląda Polifem.

Nagła śmierć fundatora przekreśliła plany stworzenia dalszych scen ilustrujących miłosne perypetie pięknej nimfy i zakochanego w niej potwora. W kolejnym stuleciu namalowano na ścianach widniejące do dziś krajobrazy. W ten sposób jednoznacznie zrezygnowano z dopowiedzenia epizodów tej romantyczno-dramatycznej historii.    

Triumf Galatei
, fresk, willa Farnesina, 1512, Rafael

Whoops, looks like something went wrong.