Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska Antonia Canovy – taką mnie zapamiętajcie na wieki
Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska, Antonio Canova, Galleria Borghese
Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska, Antonio Canova, Galleria Borghese
Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska, Antonio Canova, Galleria Borghese
Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska, Antonio Canova, Galleria Borghese
Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska, Antonio Canova, Galleria Borghese
Pauline Borghese, Francoise-Joseph Kinson, 1808, Museo Napoleonico
Popiersie Pauline Borghese, Pietro Marchetti, Museo Napoleonico
Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska, Antonio Canova, Galleria Borghese
Rzeźba ta, gdy tylko powstała, uznana została za arcydzieło, choć była dość kontrowersyjna nawet jak na tamte czasy rozluźnionych obyczajów i włoską otwartość na wszelkiego rodzaju nagość w sztuce. Przedstawiała bowiem nie tyle boginię Wenus – zwyciężczynię w pojedynku między boginiami Olimpu o względy Parysa, ale arystokratkę, kobietę powszechnie znaną i w dodatku osławioną rozwiązłym sposobem życia i kapryśnym charakterem, która pozowała artyście, na dodatek nago.
Rzeźba ta, gdy tylko powstała, uznana została za arcydzieło, choć była dość kontrowersyjna nawet jak na tamte czasy rozluźnionych obyczajów i włoską otwartość na wszelkiego rodzaju nagość w sztuce. Przedstawiała bowiem nie tyle boginię Wenus – zwyciężczynię w pojedynku między boginiami Olimpu o względy Parysa, ale arystokratkę, kobietę powszechnie znaną i w dodatku osławioną rozwiązłym sposobem życia i kapryśnym charakterem, która pozowała artyście, na dodatek nago.
Była nią Pauline Borghese, żona rzymskiego arystokraty i potomka renomowanego rodu Borghese, Camilla Borghese, i zarazem siostra cesarza Francuzów – Napoleona Bonaparte. Rok po ślubie Camillo zamówił u najbardziej renomowanego w tym czasie włoskiego artysty Antonio Canovy alegoryczny portret żony. Nie mógł być zdziwiony gotowym dziełem – trwające prawie cztery lata prace nad rzeźbą dawały mu odpowiedni czas dla rozpoznania, co właściwie zamierza artysta. Początkowo miała być to Paulina – Diana (bogini łowów), ale pomysł ten spotkał się z kategorycznym protestem portretowanej. Wenus zdecydowanie bardziej do niej pasowała, zwłaszcza, że Rzym wnet zaczął tętnić od plotek na temat jej seksualnych podbojów, rozrzutności i „dzikich” przyjęć, w jakich uczestniczyła.
Patrząc na rzeźbę, widzimy obnażoną kobietę w pozie półleżącej, wspartą na wyścielonym materacem i poduszkami szezlongu. Jedną ręką delikatnie podtrzymuje głowę, w drugiej trzyma jabłko. Wenus, z atrybutem miłosnej deklaracji, emanuje boską wręcz harmonią. Rzeźba była wersją popularnego w sztuce tematu śpiącej (lub leżącej) Wenus, od stuleci podejmowanego przez najznakomitszych artystów włoskich. Całość dookreśla perfekcja posągu, którego powierzchnia doprowadzona została wręcz do lśnienia. Jej klasyczne piękno i nowoczesność ściągały publiczność, tłumnie przybywającą, by obejrzeć dzieło sławnego rzeźbiarza wystawione przez męża sportretowanej. W czym objawiała się owa nowoczesność u tak zdeklarowanego klasycysty, jakim był Canova? W odświeżeniu motywu i nadaniu mu ze wszech miar ziemskiego, erotycznego posmaku. To nie wrażenie niewinnej nagości renesansowych bogiń, ale świadomość nieprzyzwoitości nakazuje Canovie zakryć łono Pauliny, a napęczniałe poduchy jej szezlonga przypominają o miłosnym łożu, na którym czeka kusicielka obeznana we wszystkich kanonach uwodzenia. Nie mądrość i wiedza Minerwy czy opiekuńczy dar Junony, ale powab Wenus dał jej jabłko zwycięstwa z rąk młodego Parysa. Paulina dzierży go jak symbol, atrybut poniekąd jej własnego losu.
Po raz pierwszy rzeźba pokazana rzymskiej publiczności w 1808 roku od razu mocno ją podzieliła: jedni podziwiali artystyczne mistrzostwo Canovy, drudzy widzieli w nim jedynie nieprzyzwoity wizerunek żony rzymskiego arystokraty, daleko odbiegający od tradycyjnych konterfektów małżeńskich. Oliwy do ognia dolewały powtarzane na salonach plotki, jakoby księżna, zapytana, czy problemem było dla niej pozowanie nago, odpowiedzieć miała z wrodzoną sobie prostotą: „nie, gdyż atelier było dobrze ogrzewane”. Po 1814 roku rzeźba ustawiona została w siedzibie rodowej w Palazzo Borghese przy via di Ripetta.
W 1834 roku (dziewięć lat po śmierci Pauline) trzeba było ograniczyć dostęp do rzymskiego pałacu Borghese, gdyż tak olbrzymia liczba poszukujących sensacji gapiów i znawców sztuki pragnęła obejrzeć to sławne już w tym czasie dzieło. Przyciągało ich nie tylko piękno rzeźby, jego dziwny mechanizm, schowany za drewnianą draperią jak za katafalkiem, dzięki któremu rzeźba oddalała się i przybliżała do patrzących, poświata świec, przy których mogła być oglądana, ale też legenda o kobiecie, której ambicje skupiały się na osiągnięciu doskonałości w dziedzinie piękna, powabu i cielesnej miłości. Czyż nie była prawdziwą Wenus swoich czasów – boginią do końca swoich dni? Przed swoją śmiercią Pauline wyraziła życzenie, aby jej zwłok nie wystawiać w otwartej trumnie – pragnęła być zapamiętana jako Venus Victrix (Wenus Zwycięska) z rzeźby Canovy.
Antonio Canova, Pauline Borghese jako Wenus Zwycięska (1805), Galleria Borghese