Łowy Diany Domenichina – obraz o podglądaniu i jego opłakanych skutkach
Ta mitologiczna scena ukazująca boginię łowów Dianę i towarzyszące jej nimfy tylko z pozoru jest przedstawieniem rodzajowym. Widzimy w niej gromadkę dziewcząt – jedne odpoczywają, inne się kąpią, jeszcze inne oddają się sportowym rozrywkom i strzelają z łuku. Właśnie jesteśmy świadkami momentu triumfu bogini, znanej ze swych strzeleckich umiejętności – dopiero co ugodziła strzałą czajkę, po raz kolejny pokazując swój talent. Skupione wokół niej nimfy wydają się całkowicie pochłonięte współzawodnictwem, nie zauważają dwóch mężczyzn zaszytych w zaroślach, z których jeden przygląda się zdarzeniu, a drugi kierując wzrok ku nam, nakazuje palcem milczenie. Sami stajemy się podglądaczami, jakby kompanami ryzykujących mężczyzn i nie możemy mieć wątpliwości, że nimfy i ich przywódczyni odpowiednio ukarzą podglądaczy, ale i... nas. Mężczyźni występują w roli alegorii, jakże częstych w malarstwie barokowym. Jeden z nich wyraża niezaspokojoną ludzką ciekawość (przemożną chęć podglądania), a drugi ryzyko z tym związane, które staje na drodze rozsądkowi, oraz ludzką chęć poznania rzeczy niebezpiecznych, zakazanych i niedozwolonych, której nie potrafimy się oprzeć nawet w obliczu śmierci. W jak wielkim niebezpieczeństwie znajdują się mężczyźni, możemy się tylko domyślać. Ugodzony w oko ptak zapowiada pewną śmierć również śmiałych młodzieńców, z którymi bogini, rozgniewana ich nachalnością, obejdzie się zapewne w ten sam sposób.
Przedstawiona na pierwszym planie leżąca w wodzie nimfa nie daje się porwać strzeleckim wyczynom, nie daje odwrócić swej uwagi – spogląda uważnym wzrokiem, jakby już dostrzegła nas skrytych w zaroślach. Jeszcze tylko chwila dzieli nas od momentu, gdy powiadomi o tym Dianę, i nasz los będzie przesądzony.
Powiązanie piękna natury z antyczną dbałością o idealną formę stało się znakiem rozpoznawczym Domenichina, malarza całkowicie odrębnego w środowisku naturalistów początku XVII wieku, których reprezentował Caravaggio. Wyrazem dążenia do oddania owego wysublimowanego piękna jest też znamienna dla jego prac rozproszona świetlistość barw, którą uzyskiwał, nakładając na siebie poszczególne warstwy farby, poczynając od jasnych, a na ciemnych kończąc.
Obraz został zamówiony u artysty przez kardynała Pietro Aldobrandiniego, cenionego kolekcjonera sztuki, ale nigdy nie stał się jego własnością. Domenichino został przymuszony przez kardynała Scipione Borghese do odstąpienia mu obrazu i w efekcie stał się on ozdobą kolekcji papieskiego nepota.
Domenichino, Łowy Diany (1617), 222 x 315 cm, Galleria Borghese
Może zainteresuje Cię również
Annibale Carracci (1560–1609) - prostolinijny odludek w świecie rzymskiego splendoru
Zgodnie z art. 13 ust. 1 i ust. 2 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (RODO), informujemy, że Administratorem Pani/Pana danych osobowych jest firma: Econ-sk GmbH, Billbrookdeich 103, 22113 Hamburg, Niemcy
Przetwarzanie Pani/Pana danych osobowych będzie się odbywać na podstawie art. 6 RODO i w celu marketingowym Administrator powołuje się na prawnie uzasadniony interes, którym jest zbieranie danych statystycznych i analizowanie ruchu na stronie internetowej. Podanie danych osobowych na stronie internetowej http://roma-nonpertutti.com/ jest dobrowolne.