Palazzo Firenze – niekochana siedziba rodu Medici

Pałac Flerencki) Palazzo Firenze, dziedziniec, widok na tzw. Loggię Primaticcia

Pałac Flerencki) Palazzo Firenze, dziedziniec, widok na tzw. Loggię Primaticcia

Dziś pałac stanowi siedzibę sławnego instytutu Società Dante Alighieri, którego celem jest propagowanie języka i kultury włoskiej. W dawnych wiekach był rezydencją dwóch znaczących rodów, pragnących zaznaczyć swoją obecność w Wiecznym Mieście w sposób szczególny. To, czego jednemu z nich nie udało się wcielić w życie, drugi uczynił bez problemu.

Pałac Flerencki) Palazzo Firenze, dziedziniec, widok na tzw. Loggię Primaticcia
Palazzo Firenze, dziedziniec - fasada tzw. Loggii Primaticcia
Palazzo Firenze, fasada
Palazzo Firenze, dziedziniec
Palazzo Firenze, dziedziniec
Palazzo Firenze, wejście z dziedzińca na I piętro
Ogród pałacowy, Palazzo Firenze
Pałac Florencki, klatka schodowa pałacu
Pałac Florencki (Palazzo di Firenze), tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje - Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje Prospero Fontana
Palazzo di Firenze, tzw. Loggia del Primaticcio, dekoracje Prospero Fontana
Palazzo Firenze, Studiolo (Sala delle Stagioni), Kwadryga boga Słońce i Aurora, Jacopo Zucchi
Studiolo (Sala delle Stagioni), Alegoria Zimy, Jacopo Zucchi, Palazzo Firenze
Studiolo (Sala delle Stagioni), Alegoria Lata, Jacopo Zucchi, Palazzo Firenze

Dziś pałac stanowi siedzibę sławnego instytutu Società Dante Alighieri, którego celem jest propagowanie języka i kultury włoskiej. W dawnych wiekach był rezydencją dwóch znaczących rodów, pragnących zaznaczyć swoją obecność w Wiecznym Mieście w sposób szczególny. To, czego jednemu z nich nie udało się wcielić w życie, drugi uczynił bez problemu.

Historię tego obiektu wypada rozpocząć do pontyfikatu ambitnego papieża Juliusza III z rodu del Monte. Gdy tylko został koronowany na następcę św. Piotra w 1550 roku, żwawo zaczął pozyskiwać nieruchomości w rozbudowującej się w tym czasie dzielnicy Campo Marzio. Plany jego poprzednika, Pawła III, zakładały wyburzenie znajdujących się tam domostw i stworzenie nowoczesnej dzielnicy mieszkalnej. Juliusz odkupił trzy działki, z których jedną zajmował niedokończony przez pierwotnego właściciela, Jacopa Cardellego, pałacyk z dziedzińcem. Postanowił nadać mu nowe, reprezentacyjne oblicze, godne rodu, który pragnął jak najszybciej wzbogacić i zabezpieczyć. Pałac miał być siedzibą jego brata i nepota papieskiego, Baldvina del Monte. Przebudowę i rozbudowę obiektu zlecono architektowi Bartolomeo Ammannatiemu. Miał nadać mu harmonijny kształt, stworzyć arkadowy dziedziniec i elegancką fasadę wzbogaconą imponującym portalem. Do dekoracji wnętrz zatrudniono sztukatorów i malarzy, w tym znakomitego bolończyka Prospera Fontanę. W zamyśle rodzina del Monte pragnęła wybudować jeszcze dwa pałace (dla każdego członka rodziny), połączyć je ogrodem i stworzyć w ten sposób monumentalną rezydencję, porównywalną z tą, którą wystawił dla siebie ród Farnese (Palazzo Farnese). Gdyby papież pożył kilka lat dłużej, najpewniej Rzym wzbogaciłby się o imponujący kompleks na wieki upamiętniający ród del Monte. Tak się jednak nie stało. Wielkie ambicje Juliusza III zakończył spektakularny i gwałtowny upadek rodu.

Zanim jednak do tego doszło, pałac piękniał z każdym dniem. Loggia del Primaticcio, znajdująca się naprzeciw głównego wejścia do budowli, jest znakomitym tego dowodem. Jej nazwa wzięła się od nazwiska słynnego w XVI wieku florenckiego malarza (Primaticcio), któremu początkowo przypisywano autorstwo zdobiących loggię fresków. Później okazało się, że wykonał je nie kto inny jak Prospero Fontana. Pokrył on ściany i sufit tego parterowego wnętrza scenami mitologicznymi, które w zakamuflowany sposób odnoszą się do dwóch głównych przedstawicieli rodu del Monte – Baldvina i papieża Juliusza III. Do loggii wchodzi się bezpośrednio z dziedzińca, natomiast jej okna wychodzą na mały ogród. Fontana wykonał też dekoracje malarskie w dwóch innych pomieszczeniach – w tzw. Camera del Duca i Camerino dei Continenti.

Po śmierci Juliusza III jego następca Pius IV skonfiskował dobra rodu del Monte, oskarżając swego poprzednika o finansowanie budowy rezydencji środkami pochodzącymi z papieskiej kasy. W konsekwencji pałac został przejęty przez Państwo Kościelne, po czym szybko (1561) znalazł się w rękach Medyceuszów, stając się siedzibą księcia Toskanii Cosima I, a w przyszłości jego syna Giovanniego, w którym ojciec widział przyszłego papieża. Ten zaś w wieku lat szesnastu został kardynałem tytularnym kościoła Santa Maria in Domnica, po czym niespodziewanie zmarł. Na jego miejsce książę wysłał do Rzymu swego kolejnego, tym razem czternastoletniego syna – kardynała Ferdinanda. Od tego czasu budynek zwykło się nazywać pałacem florenckim (Palazzo di Firenze).



W miarę jak młody kardynał dorastał, z coraz większą niechęcią wypowiadał się o swej siedzibie. Pragnął ją przebudować i upiększyć, a przede wszystkim powiększyć, gdyż jego zdaniem w tej postaci nie mogła sprostać wymogom reprezentacyjnej roli, przynależnej Medyceuszom w Stolicy Apostolskiej. Wiemy o tym z listów pisanych do ojca, w których Ferdinand wylicza, ile taka przebudowa miałaby kosztować. Ojciec szczodrze przesyłał pieniądze na kolejne modernizacje, a nie było ich mało. Prawdopodobnie brał w nich udział znany w mieście architekt Jacopo da Vignola. Podwyższono pałac o jedno piętro, na którym znalazły się prywatne apartamenty kardynała, przebudowano dziedziniec. Zadanie ozdoby wnętrz kardynał zlecił Jacopowi Zucchiemu, swemu, jak się z czasem okaże, długoletniemu wykonawcy i faworytowi. Namalował on dla niego nie tylko wiele obrazów sztalugowych, ale też wykonał malowidła w małych komnatach (studiolach) w samym pałacu. Pozostały z tego czasu dwa wnętrza dekorowane jego ręką. Sklepienie trzeciego zostało zdemontowane i przewiezione do Florencji w momencie, gdy Ferdinand pożegnał się z kapeluszem kardynalskim. Pomieszczenia te, znajdujące się na drugim piętrze, można oglądać i dziś. Jedno z nich to sala Pór Roku (Sala delle Stagioni), drugie – sala Elementów (Sala degli Elementi).

Zanim Ferdinando de Medici wyjechał do Florencji, zadomowił się w Rzymie i stał się jedną z bardziej interesujących postaci nadających ton na polu sztuki, kultury, ale też spraw religijnych. To jego pomysłem było na przykład stworzenie tzw. Typographia Medicea, instytucji specjalizującej się w drukowaniu tłumaczonych na różne języki dzieł religijnych, mających na celu misjonizację ludów Orientu.

Palazzo di Firenze nie było jedynym pałacem w Rzymie znajdującym się w rękach Medyceuszów. Drugim był Palazzo Madama. Natomiast już od 1576 roku umysł kardynała zajmował projekt rozległej rezydencji usadowionej w otoczeniu przyrody na wzgórzu Pincio, tzw. willa Medici, gdzie wytrawny znawca sztuki i kolekcjoner, którym z czasem stał się Ferdinando, gromadził cenne obiekty sztuki antycznej. Gdy jednak w 1587 roku dotarła z Florencji wieść o nieoczekiwanej śmierci jego brata Francesca, księcia Toskanii, kardynał pożegnał się z karierą kościelną i ewentualną tiarą, na którą liczyli Medyceusze, i wyjechał z Rzymu, zabierając ze sobą znaczącą kolekcję sztuki starożytnej. W tym samym roku pałac przekształcony został na siedzibę ambasadora Księstwa Toskanii.

Przez kolejne stulecia Palazzo di Firenze znajdowało się w rękach rodu Medici, aż do momentu zjednoczenia Włoch w 1870 roku. Wtedy umieszczono w nim Ministerstwo Sprawiedliwości i Spraw Religijnych, a od 1926 roku służy jako siedziba Towarzystwa Dantego Alighieri. Dziś można uczestniczyć w organizowanych w jego murach kursach językowych skierowanych do obcokrajowców, oglądać filmy lub czasowe wystawy związane z językiem włoskim albo brać udział w spotkaniach Towarzystwa – szczególnie atrakcyjnych ze wzglądu na miejsce, w którym się one odbywają – przepięknej Loggii Primaticcia.


Whoops, looks like something went wrong.