Śpiący Hermafrodyta – znana od zawsze trzecia płeć

Śpiący Hermafrodyta, Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme, kopia rzymska z II w.

Śpiący Hermafrodyta, Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme, kopia rzymska z II w.

Postać Hermafrodyty pobudzała wyobraźnię ludzi antyku w sposób szczególny. Istota o dwóch płciach – równocześnie kobiecej i męskiej – wydawała się uprzywilejowana, wyjątkowa, na wskroś idealna, ale rodziła też uczucia ambiwalentne i podejrzliwość. Nic dziwnego, że postaci o męskim przyrodzeniu i kobiecych piersiach poświęcono dużo uwagi, zarówno w literaturze, jak i sztukach plastycznych. Jeśli chodzi o te drugie, ulubionym tematem (choć nie jedynym) był Hermafrodyta pogrążony we śnie. Takiego właśnie, rozciągniętego na prześcieradle, zobaczymy w jednej z sal rzymskiego Palazzo Massimo.

Śpiący Hermafrodyta, Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme, kopia rzymska z II w.
Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme, Śpiący Hermafrodyta ( w środku)
Śpiący Hermafrodyta, fragment, Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme
Śpiący Hermafrodyta, fragment, Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme
Śpiący Hermafrodyta, Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme
Hermafrodyta Borghese, Luwr, Paryż, kopia rzymska z II wieku
Śpiący Hermafrodyta, Galleria Borghese, kopia rzymska z II w.
Śpiący Hermafrodyta, fragment, Galleria Borghese, kopia rzymska z II w.
Sala Hermafrodyty, Galleria Borghese, dekoracja sklepienia - sceny z Przemian Owidiusza
Sala Hermafrodyty, Galleria Borghese
Hermafrodyta stojący, Altes Museum, Berlin , zdj. Wikipedia
Śpiący Hermafrodyta, Muzum Ermitaż, St. Petersburg, zdj. Wikipedia

Postać Hermafrodyty pobudzała wyobraźnię ludzi antyku w sposób szczególny. Istota o dwóch płciach – równocześnie kobiecej i męskiej – wydawała się uprzywilejowana, wyjątkowa, na wskroś idealna, ale rodziła też uczucia ambiwalentne i podejrzliwość. Nic dziwnego, że postaci o męskim przyrodzeniu i kobiecych piersiach poświęcono dużo uwagi, zarówno w literaturze, jak i sztukach plastycznych. Jeśli chodzi o te drugie, ulubionym tematem (choć nie jedynym) był Hermafrodyta pogrążony we śnie. Takiego właśnie, rozciągniętego na prześcieradle, zobaczymy w jednej z sal rzymskiego Palazzo Massimo.

Starożytni Grecy, którzy wiedzę o postaci posiadającej dwie płcie zaczerpnęli z kultury Wschodu, o hermafrodycie mieli niewielkie pojęcie, jeśli sądzić po dialogu Platona. W jego Uczcie (XIV) czytamy: Bo naprzód trzy były płcie u ludzi, a nie, jak teraz, dwie: męska i żeńska. Była jeszcze i trzecia prócz tego: pewien zlepek z jednej i drugiej, po którym dziś tylko nazwa jeszcze pozostała, a on sam znikł z widowni. Obojnakowa płeć istniała wtedy, a imię jej i postać złożone były z obu pierwiastków: męskiego i żeńskiego. Dziś jej nie ma, tylko jeszcze w przezwiskach się to imię wala”. Trzy wieki później, a więc w I wieku p.n.e., grecki historyk Diodor Sycylijski (Diodorus Siculus) pisze o mitycznym Hermafrodycie zrodzonym ze związku boga Hermesa i bogini Afrodyty – stąd imię tej postaci. Nadmienia też, że jej ciało jest delikatne i piękne jak ciało kobiety, ale posiada również cechy męskie i wigor mężczyzny; Sycylijczyk dodaje przy tym: „Ale są tacy, którzy twierdzą, że takie stworzenia obu płci są potwornościami i rzadko przychodzą na świat, mają jednak zdolności przepowiadania przyszłości, zarówno tej dobrej, jak i złej” (Bibliotheca Historica, IV). Hermafrodyta nie był więc kimś aprobowanym przez wszystkich i nie wszyscy Grecy uważali go za istotę doskonałą, nawet jeśli obdarzona była nadprzyrodzonymi zmysłami. O boskości Hermafrodyty świadczyć może jego kult, rozpowszechniony w takich greckich miastach jak Halikarnas (w dzisiejszej Turcji) i Ateny. Nie wiemy o nim wiele, ale przyjmuje się, że bóstwo to było ważnym „elementem” rytuałów weselnych – towarzyszyło małżonkom od ceremonii zaślubin po akt miłosny, w trakcie którego stawali się oni nierozerwalną jednością – fizycznie i prawnie. Obu tym aktom Grecy nadawali wielką wagę, postrzegając je jako fundament stabilności społecznej – początek rodziny, której głównym zadaniem było wydawanie na świat licznego potomstwa.


W czasach rzymskich o Hermafrodycie przypomniał na kartach swych Przemian (IV księga, IV rozdział) Owidiusz, i to on wprowadził tę nietuzinkową postać do kulturowego obiegu, sporo zmieniając w tym, co na jej temat pisali Grecy. Za Diodorem Sycylijskim poeta powtarza wiadomość o rodzicach Hermafrodyty (Afrodycie i Hermesie), a następnie zaczyna snuć swoją fantazyjną opowieść. W jego wersji Hermafrodyta, który był początkowo jedynie chłopcem, w wieku piętnastu lat opuścił dom i w Karii na wybrzeżu jońskim spotkał nimfę Salmakis, zamieszkującą źródło o nazwie wywodzącej się od jej imienia. Spotkanie to zmieniło życie obojga na zawsze. Zafascynowana urodą chłopca nimfa zapałała do niego gorącą miłością, a ponieważ nie była w stanie zdobyć jego uczucia, wpadła na przebiegły pomysł. Gdy Hermafrodyta zażywał kąpieli w źródle, rzuciła się do wody, objęła go ramionami i przylgnęła do jego ciała tak, aby nikt i nic nie mogło ich rozdzielić. Zwracając się do bogów, błagała, aby już na zawsze mogli pozostać złączeni w jednym ciele i trwali w jedności na wieki. Jej prośby zostały wysłuchane i w ten sposób zrodziła się istota, która nie była ani kobietą, ani mężczyzną. Bogowie zdecydowali także, że każdy mężczyzna, który zanurzy się w wodach tego źródła, na zawsze straci połowę swej męskości.

Jak rozumieć tę opowieść? Co oznacza, że Salmakis gwałtem zdobywa chłopca, zmusza go do uległości, a na dodatek czyni zniewieściałym? Czy od tej pory jego życie będzie uwięzione, ale spełnione, bo wyzbyte pragnień miłosnych? Czy metamorfoza, która nastąpiła w wodach źródła, stworzyła idealny stan wiecznego dopełnienia i spełnienia, a połączenie dusz i ciał na zawsze wyeliminowało z niego ból rozłąki i rozstania? Tutaj też powstaje swego rodzaju ambiwalencja, bo przecież według hierarchii wartości wyznawanej naówczas przez społeczeństwa stricte patriarchalne (Grecja i Rzym), utrzymujące silne przeświadczenie o wyższości męskiej aktywności nad biernością, zniewieściałość i pasywność Hermafrodyty skazywały go na lekceważenie albo nawet potępienie. Owidiusz nie daje nam odpowiedzi.


Temat połączenia ciał Hermafrodyty i nimfy Salmakis stał się motywem modnym w sztuce rzymskiej, szczególnie w czasach cesarzy Hadriana i Antonina Piusa. Jego realizacje dostrzeżemy na ścianach teatrów, term, gimnazjonów i ogrodów, w których oddawano się odpoczynkowi i erotycznej swobodzie. I tu powracamy do naszej rzeźby z rzymskiego Palazzo Massimo. Została ona wykonana w czasach rzymskich (II w. n.e.) na podstawie niezachowanego oryginału greckiego (z brązu), datowanego na II stulecie przed naszą erą. Jej charakterystyczną cechą, oprócz czysto erotycznej aury, był wywoływany przez nią efekt zaskoczenia, któremu ulegał patrzący. Podchodząc do rzeźby od tyłu, możemy mieć wrażenie, że tuż przed naszym przybyciem piękna śpiąca kobieta (z powodu gorąca) zsunęła zakrywające ją prześcieradło. Widzimy delikatny łuk bioder, jędrne pośladki i zagłębienie talii. Jedna jej noga jest wyprostowana, druga zgięta. Głowa zwrócona jest w naszą stronę. Dostrzegamy delikatne rysy twarzy i z finezją ufryzowane włosy. Ale zmieniając pozycję swego ciała, lekko uniosła udo zasłaniające… męskie przyrodzenie. Byliśmy przekonani, że patrzymy na śpiącą kobietę, a tymczasem – podchodząc z drugiej strony – widzimy, że jest to piękny młody mężczyzna, choć – ku naszemu zadziwieniu – ma też… kobiecą pierś. Musimy przyznać, że antyczni Grecy osiągnęli wyżyny sztuki rzeźbiarskiej, a Śpiący Hermafrodyta to jeden z najbardziej wyrafinowanych jej przykładów. I nie dotyczy to tylko samego sposobu, w jaki artysta gra z naszymi zmysłami – zaskakuje nas i wabi ambiwalencją, ale też wykreowanego przez niego idealnego piękna każdej części ciała wyrzeźbionej postaci – gracji, osadzonej w delikatnie wijącej się linii, która biegnie od czubka jej głowy, przez ramię, biodro, aż do uniesionej (niezachowanej) stopy.


Rzeźbę odnaleziono w 1879 roku w trakcie budowy opery rzymskiej (Teatro dell’Opera). Odkryto wówczas luksusowy ogród należący do równie wystawnego domostwa, którego właściciela nie udało się zidentyfikować. Niedawno rzeźba poddana została konserwacji, ale w odróżnieniu od innych, wcześniej odnajdywanych, nie starano się jej ani upiększać, ani wykończyć, choć ma liczne ubytki. Na powierzchni marmuru dojrzymy wgłębienia i zadrapania. Brakuje dolnej części lewej nogi, dwóch palców, części prześcieradła. Pozostawiono ją, tak jak została znaleziona, bez żadnego podłoża – zapewne spoczywała na naturalnym kamieniu umieszczonym w perystylu domu.

Grecka rzeźba śpiącego Hermafrodyty fascynowała Rzymian, o czym może świadczyć odnalezienie, jak do tej pory, siedmiu replik tego motywu, spośród których najbardziej znana jest ta z Luwru (tzw. Hermafrodyta Borghese). Historia tego artefaktu łączy się z Wiecznym Miastem i kardynałem Scipionem Borghesenepotem papieża Pawła V i wpływowym kolekcjonerem sztuki, fundatorem do dziś istniejącej galerii nazwanej od jego nazwiska (Galleria Borghese). W 1610 roku, podczas prac przy budowie kościoła Santa Maria della Vittoria, odkopano posąg śpiącego Hermafrodyty, który od razu wzbudził ogromne zainteresowanie kardynała. Kupił go od właścicieli kościoła (karmelitów) w zamian za obietnicę fundacji fasady powstającej świątyni. Rzeźba znalazła się w jego kolekcji, została odrestaurowana i uzupełniona, jak również wzbogacona o obszerny, pikowany materac – dzieło Gian Lorenza Berniniego. Przechowywano ją w drewnianej skrzyni, aby nie szokować oczu i nie mącić zmysłów niepowołanych, a przeznaczona była do kontemplacji wybrańców – kolegów kardynałów i ludzi sztuki, z którymi nepot w tym miejscu się spotykał. Dzieło to znajdowało się w zbiorach rodu Borghese aż do 1807 roku, gdy szwagier Napoleona, książę Camillo Borghese, sprzedał je wraz z innymi rzeźbami Francuzom. Strata nie była dla księcia zapewne znacząca, gdyż zbiory rodzinne zawierały jeszcze jedną, prawie identyczną replikę, o której aż do połowy XVIII wieku nic nie wiedziano. Poddana konserwacji i uzupełniona, znajdowała się w pałacu rodu Borghese (Palazzo Borghese), a następnie wzbogaciła Galerii Borghese, niejako zastępując rzeźbę wywiezioną do Francji. Ją również wzbogacono o prześcieradło i materac, zapewne też głowę, które wykonał w połowie XVIII wieku rzeźbiarz Andrea Bergondi. Dziś możemy ją tam podziwiać w specjalnie dla niej dekorowanej sali (Sala Hermafrodyty), której sufit zdobią freski nawiązujące do opowieści Owidiusza. Niestety, rzeźba znajduje się tuż przy ścianie (!), co uniemożliwia rozpoznanie za pięknymi formami nagich pośladków i wiotkiej talii dwu-płciowości przedstawionej postaci.



Przyjmuje się, że obie rzeźby (ta z Luwru i ta z Galerii Borghese) znajdowały się w termach Dioklecjana i tam też zostały w XVII wieku znalezione, a następnie zakupione przez kardynała – adoratora antycznych rzeźb i Owidiusza. Ale nie tylko Scipione Borghese miał słabość do Hermafrodyty. Temat ten pociągał wielu artystów już od czasów renesansu, a w XVIII wieku przedstawienie to stało się jedną z najczęściej kopiowanych rzeźb antycznych w ogóle. Widziano w nim ilustrację wyimaginowanego mitu oraz uwodzicielskie piękno i zapewne nikt nie zdawał sobie sprawy z medycznego kontekstu, który skrywa się za tą mitologiczną historią. Dziś nasza wiedza medyczna na temat zjawiska, które dawniej nazywano hermafrodytyzmem, a dziś interpłciowością, jest na tyle duża, że mit o Hermafrodycie możemy zdekonstruować i zobaczyć w nim ludzi borykających się od tysiącleci z syndromem zaburzenia różnicowania płci. Nie są wydumanymi zjawami, fantasmagoriami, ale żyjącymi wśród nas osobami z krwi i kości mierzącymi się ze swoją cielesnością i seksualnością, a dodatkowo z nieprzychylnością ludzi, dla których inność od zawsze postrzegana jest jako zagrożenie.

 

Śpiący Hermafrodyta, Museo Nazionale Romano, Palazzo Massimo alla Terme, kopia rzymska z II w., biały marmur, 25 cm x 148 cm.

Śpiący Hermafrodyta, Galleria Borghese, kopia rzymska z II w., biały marmur, 162 cm x 172 cm (wraz z materacem), uzupełniona w XVIII w.


Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, możesz pomóc nam w dalszej pracy, wspierając portal 
roma-nonpertutti  w konkretny  sposób — udostępniając newslettery i przekazując niewielkie kwoty. One pomogą nam w dalszej pracy.

Możesz dokonać wpłat jednorazowo na konto:
Barbara  Kokoska 62 1160 2202 0000 0002 3744 2108 albo wspierać nas regularnie za pomocą  Patonite.pl  (lewy dolny róg)

Bardzo to cenimy i Dziękujemy.