Papież Pius XII (1876–1958) – milczący pontifex maximus

Papież Pius XII po nalotach alianckich w Rzymie, zdj. Wikipedia

Papież Pius XII po nalotach alianckich w Rzymie, zdj. Wikipedia

19 lipca 1943 roku samoloty alianckich sił powietrznych nadleciały nad Rzym. W wyniku bombardowań zginęły tysiące jego mieszkańców, a niektóre dzielnice zamieniły się w pogorzelisko. Tuż po nalotach dostojny i wyniosły, noszony w lektyce niczym egipski faraon, pontifex maximus wysiadł z samochodu przed doszczętnie zniszczoną bazyliką San Lorenzo fuori le mura i zmieszał się z tłumem przerażonych, napierających na niego mężczyzn, kobiet i dzieci.

Papież Pius XII po nalotach alianckich w Rzymie, zdj. Wikipedia
Papież Pius XII w czasie uroczystości inaugurujących jego pontyfikat w  marcu 1939 r., zdj. Wikipedia
Pius XII, zdj. Wikipedia
Pius XII, zdj. Wikipedia
Pius XII, obraz w bazylice Santa Maria sopra Minerva
Pomnik nagrobny papieża Piusa XII, bazylika San Pietro in Vaticano
Pomnik nagrobny papieża Piusa XII, bazylika San Pietro in Vaticano, fragment

19 lipca 1943 roku samoloty alianckich sił powietrznych nadleciały nad Rzym. W wyniku bombardowań zginęły tysiące jego mieszkańców, a niektóre dzielnice zamieniły się w pogorzelisko. Tuż po nalotach dostojny i wyniosły, noszony w lektyce niczym egipski faraon, pontifex maximus wysiadł z samochodu przed doszczętnie zniszczoną bazyliką San Lorenzo fuori le mura i zmieszał się z tłumem przerażonych, napierających na niego mężczyzn, kobiet i dzieci.

Taki obraz – Piusa XII przychodzącego ze słowami wsparcia i błogosławieństwa – pozostanie w pamięci mieszkańców Wiecznego Miasta i przetrwa kolejne dekady, mimo krytyki i jakby wbrew niej. Co było jej powodem? Wina zaniechania i milczenia w obliczu unicestwiania milionów ludzi – żydów i katolików. Do dziś ten papież czasów wojny budzi skrajne emocje. Dlaczego milczał? Aby podjąć próbę zrozumienia tego, musimy sięgnąć do początków kariery Eugenia Pacellego, urodzonego w Rzymie duchownego dyplomaty, który w 1917 roku został nuncjuszem Stolicy Apostolskiej w Monachium, gdzie osobiście doświadczył rewolty komunistycznej (1919), a potem w Berlinie, gdzie z kolei poznał słabość Republiki Weimarskiej targanej kryzysem i rodzącym się przekonaniem otaczających go elit o światowym, żydowsko-bolszewickim spisku. Pacelli przeżył pucz Hitlera w 1923 roku i donosząc ówczesnemu papieżowi Piusowi XI o nazizmie, twierdził, że jest to „być może najniebezpieczniejsza herezja dzisiejszych czasów”.

      Pius XII, zdj. Wikipedia

Ostatecznie w 1929 roku Pacelli opuścił Niemcy i stał się zaufanym doradcą papieża, aby kilka lat później, w 1933 roku, stać się głównym konstruktorem konkordatu między Stolicą Apostolską a rządzoną przez Hitlera Rzeszą Niemiecką. Dla Hitlera konkordat oznaczał prestiż, dowód oficjalnego uznania przez Watykan i cywilizowany świat poczynań państwa narodowosocjalistycznego oraz poparcie środowisk katolickich dla NSDAP. Papieżowi dawał możliwość opieki nad niemieckimi katolikami. Jednak cena, jaką musiał zapłacić, była ogromna: neutralność polityczna Kościoła, w okresie pokoju ze wszech miar korzystna, w czasie wojny, której oddech czuć już było w Europie, stanowiła swego rodzaju knebel, dobrowolnie włożony w usta.

W marcu 1939 roku, po trzydniowych obradach, konklawe wybrało kardynała Pacellego na papieża. Pius XII, bo takie przybrał imię, miał wtedy 63 lata i jeden z najtrudniejszych pontyfikatów w dziejach papiestwa przed sobą. Pięć miesięcy później Niemcy napadły na Polskę, a papież milczał i dopiero po dwóch tygodniach zapelował o godny pokój między oboma państwami. Jedynie zdawkowo napomniał naród niemiecki w sprawie zagłady żydów, choć już bardziej jasno wypowiedział się w bożonarodzeniowym przemówieniu w 1942 roku o równości narodów i ras w obliczu Boga, co od razu wywołało reakcję Niemców, grożących represjami w stosunku do katolików i niego samego. W czerwcu 1943 roku Pius XII wysłał swego nuncjusza w Berlinie do Hitlera, upominając się o los żydów, co jedynie wzbudziło wściekłość kanclerza III Rzeszy.

Miesiąc później nad Rzym nadleciały alianckie bombowce, a tłum, otaczający papieża na ulicach miasta, skandował: Pace! (pokój), ale też Aiuta! (pomóż). Sytuacja Piusa XII stawała się coraz bardziej dramatyczna, gdy tydzień po podpisaniu przez króla Wiktora Emanuela III rozejmu z aliantami, 10 września 1943 roku do Rzymu wkroczyły oddziały SS i Wehrmachtu. Dla rzymian rozpoczął się okres terroru. Król ewakuował się z miasta i jedynym jego opiekunem pozostał nieustraszony papież, który ani myśliał opuścić swój posterunek mimo niebezpieczeństwa porwania, zajęcia Watykanu przez nazistów czy jego zbombardowania. Jak przed setkami lat papież Leon I, i on miał poczucie misji i obowiązku w starciu z barbarzyństwem, które na jego oczach dokonywało się w Wiecznym Mieście. W połowie października 1943 roku około tysiąca złapanych na terenie dawnego getta albo wyciągniętych w różnych rejonach miasta rzymian wyznania mojżeszowego zostało zapakowanych do wagonów i wywiezionych. Jak się później okazało, z transportu X70469, który 23 października wjechał na rampę obozu w Auschwitz, tylko 15 osób wróciło. Jedyna kobieta, która przeżyła, Settimia Spizzichino, zarzuciła papieżowi po latach, że nie uratował ani jednego dziecka w trakcie tych tragicznych dni nad Tybrem, a „przecież to mógł zrobić bez jakiegokolwiek ryzyka”. Czy naprawdę nic nie zrobił?

      Pomnik nagrobny papieża Piusa XII,
      bazylika San Pietro in Vaticano,
      fragment

Powiadomiony o łapance, Pius XII wysłał swego sekretarza stanu Luigiego Maglione do niemieckiego ambasadora przy Watykanie, Ernsta von Weizsäkera, z apelem o jej zakończenie. Ambasador zasugerował jedynie, że oficjalny protest papieża może spowodować niekorzystne reperkusje dla Kościoła. Papież milczał, ale nie pozostawał bezczynny wobec tych, którym udało się uciec i którzy szukali pomocy. Nakazał znieść klauzurę klasztorną, otworzył dla Żydów parafie i przybytki kościelne w Rzymie, ale też na terenie całej Italii stanęły one otworem dla wszystkich potrzebujących. Oferując azyl, papież złamał neutralność państwa watykańskiego. Według obliczeń badaczy ukryło się i uratowało w tym czasie prawie 4500 tysiąca Żydów. Salwatorianin Pankracy Pfeiffer („Anioł Rzymu”) pośredniczył też w nieoficjalnych kontaktach między Piusem XII a władzami niemieckimi w mieście. Dzięki jego wysiłkom wiele osób zostało zwolnionych z więzienia, a częściowo też ukrytych w budynku zgromadzenia ojców salwatorianów. Natomiast akcją pomocy humanitarnej dla ukrywających się kierowała Pascalina (Józefina Lehnert) – niemiecka siostra z kongregacji Siostr od Świętego Krzyża, która towarzyszyła Piusowi XII od momentu jego nuncjatury w Monachium. Z czasem stała się powiernicą jego trosk i opiekunką, ale też jedną z najpotężniejszych postaci w Watykanie.

Dla papieża nie miało znaczenia, kto potrzebuje pomocy – czy Żydzi czy dezerterzy, czy niedawni ciemiężyciele – ważne było ratowanie życia, choć nie zawsze było to możliwe. W wyniku bombardowań aliantów, nierespektujących neutralności Watykanu, w letniej rezydencji papieża w Castel Gandolfo w lutym 1944 roku zginęło ponad 500 osób.

Dzięki poufnym rozmowom Piusa XII z niemieckim dowództwem stacjonującym w Rzymie hitlerowcy opuścili miasto bez jednego strzału. Po wkroczeniu do niego wojsk amerykańskich 4 czerwca 1944 roku tłum rzymian jeszcze raz wyległ na ulice. Niektórzy z nich witali żołnierzy niosących nadzieje na zakończenie wojny, ale większość podążała na plac św. Piotra, pod okna papieskie, aby wyrazić mu wdzięczność i dziękować Bogu za cud, jakim było przejęcie miasta bez ofiar i zniszczeń. I znowu pod skrzydłami papieża ochronę i pomoc (niejednokrotnie w postaci ucieczki do Ameryki Południowej) znaleźli ci, którzy tym razem ukrywali się przed aliantami.

Jak interpretować zatem postawę papieża, który co prawda milczał, ale najwyraźniej pomagał? Pius XII był zapewne germanofilem i wielkim wrogiem komunizmu. Długi czas liczył też na pojednanie aliantów z Hitlerem i ich wspólny front przeciw Stalinowi. Był też przeświadczony, że sama deklaracja słowna może przynieść więcej złego niż dobrego, po tym jak w sierpniu 1942 roku hitlerowcy zabili 40 tysięcy Żydów w odwecie za protest, wystosowany przez holenderskich biskupów, publicznie sprzeciwiających się prześladowaniom starszych braci w wierze na terenie Holandii. Niemniej oceniając postawę papieża, rabin Rzymu, który po wojnie przeszedł na katolicyzm, Izrael Zolli stwierdził jednoznacznie, że jako jeden z nielicznych ówczesnych ludzi władzy zareagował na tragiczny los Żydów w sposób heroiczny, miłosierny i skuteczny.

Po zakończeniu wojny papież panował w Watykanie jeszcze czternaście lat. To on zainicjował wykopaliska archeologiczne pod bazyliką Piotrową w poszukiwaniu grobu apostoła Piotra, którego odnalezienie ogłosił w Roku Jubileuszowym 1950. A gdy osiem lat później zmarł, rzymianie ponownie tłumnie wylegli na ulice, aby towarzyszyć mu w ostatniej ziemskiej drodze.

Po wojnie podziwiany, na początku lat sześćdziesiątych Pius XII stał się jednak obiektem wzrastającej krytyki, a epitet „papież Hitlera” przylgnął do niego na dziesięciolecia. Jakby wbrew nim, już w 1965 roku Kościół rozpoczął proces beatyfikacyjny, który jednak po prawie czterech dekadach wstrzymał w 2007 roku Benedykt XVI. Wyświęceniu stanowczo sprzeciwiały się środowiska żydowskie, a papież, zdając sobie sprawę, w jakiej mierze sprawa ta mogłaby zakłócić dialog z judaizmem i państwem Izrael, zaniechał dalszych kroków. Pius XII pozostał, jak na razie, Czcigodnym Sługą Bożym.